A A+ A++

Na naszych oczach rozgrywa się bitwa o normalność, której stawką jest przyszłość, i to wcale nie tak odległa. Ofensywa brutalnej, lewackiej ideologii daje namiastkę tego, jak może wyglądać nasze życie w świecie zdominowanym przez środowiska tęczowej flagi. Polska młodzież ma w większości lewicowe poglądy, a skrajne, lewackie środowiska chcą na tym zbić swój kapitał polityczny.

Sobotnia konwencja Lewicy „Przyszłość jest teraz”, która odbyła się w Warszawie, nie pozostawiła wątpliwości odnośnie do dążeń młodych ludzi skupionych wokół Lewicy. Słowa jednego z uczestników konwencji: „Kończy się czas potulnych gejów”, są jasną deklaracją: idziemy na wojnę. Na wojnę, o której mówi Marta Lempart i jej towarzyszki ze Strajku Kobiet, a której namiastkę mieliśmy na przełomie października i listopada minionego roku.

− Żądamy związków partnerskich, żądamy pełnej równości małżeńskiej, żądamy ochrony przed mową nienawiści, żądamy równościowej edukacji – mówił jeden z młodych uczestników konwencji Lewicy.

Tych słów absolutnie nie można lekceważyć, a ci, którzy mówią, że jest to „margines młodego pokolenia”, są w błędzie. Młode pokolenie staje się coraz bardziej lewicowe i w tej chwili trzeba wypracować naprawdę przemyślaną strategię, by ten trend odwrócić.

− Polska zbyt długo była zdominowana przez starszych panów, sorry, Włodku (chodzi o Włodzimierza Czarzastego, lidera SLD – przyp. red.), ale tkwiących w polskiej polityce od 30 lat. Czas, żeby głos tego młodego pokolenia, które chce Polski sprawiedliwej społecznie, wolnej i nowoczesnej, wybrzmiał i zmienił nasz kraj – mówił na konwencji Adrian Zandberg, lider partii Razem, wchodzącej w skład lewicowej koalicji.

I to jest rzeczywisty cel Lewicy − wprowadzenie do parlamentu i samorządów jak najwięcej młodych ludzi, a w niedalekiej przyszłości przejęcie władzy.

Wielokrotnie miałam okazję rozmawiać z młodymi ludźmi z młodzieżówki partii Adriana Zandberga: są dobrze wykształceni, mają gotowe argumenty w dyskusjach, są zwolennikami ekologii, aborcji („dobro kobiety”), antyklerykalni. Uważają, że „każdy ma prawo do szczęścia” – jeżeli para gejów chce adoptować dziecko, to „im się to należy”. Nie ma znaczenia, że ich poglądy na ekologię niekiedy graniczą z szaleństwem – prawa zwierząt są postawione wyżej niż prawa człowieka. Przyjęte na konwencji postulaty młodych ludzi jasno definiują ich świat, w którym ma znaleźć się prawo do aborcji, neutralność klimatyczna, koniec ze śmieciówkami, szkoła bez religii, tanie mieszkania na wynajem, nauka, nie propaganda, równość małżeńska, psycholog w każdej szkole, edukacja seksualna i antydyskryminacyjna oraz zielona energia.

Edukacja, głupcze!

Czy to komuś się podoba, czy nie, lewicowe poglądy dominują wśród obecnej młodzieży. Mówienie, że jest inaczej, jest zaklinaniem rzeczywistości. Na pozyskanie „rządu dusz” przez Lewicę złożyło się wiele czynników, wśród których dwa są dominujące: wrodzony bunt wobec władzy i rzeczywistości, którym charakteryzuje się każde młode pokolenie, oraz trwające latami zaniedbania edukacyjne, o czym wielokrotnie pisaliśmy na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. Przez wiele lat rugowano historię najnowszą ze szkół, wprowadzano nauczanie gender, a tego kierunku publicznie bronił były minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Teraz zbieramy żniwo tych zaniedbań – wystarczy posłuchać wystąpień młodych ludzi na konwencji Lewicy. Jest rzeczą oczywistą, że ważni są młodzi wyborcy, a Lewica chce nie tylko dostać się za trzy lata do parlamentu, ale zdobyć władzę. Dlatego po mianowaniu prof. Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki zapanowała taka histeria − nowy minister jasno określił kierunek edukacji młodego pokolenia.

„Fundamentalistyczna ekipa ministra Przemysława Czarnka zaatakowała wyższe uczelnie. Cel: przemiana elit intelektualnych na modłę katolicko-narodową” – to fragment tekstu z „News­weeka”, doskonale oddający fobie środowisk lewicowych, które doskonale zdają sobie sprawę z „zagrożenia”, jakie niesie ze sobą normalna, przyzwoita edukacja. Straszenie „katolickimi fundamentalistami” ma na celu wywołanie wrażenia, że ten „straszny PiS” chce wychować i podporządkować sobie elity. Jest to narracja, która od lat króluje w „Gazecie Wyborczej”, „News­weeku” i w pokrewnych im mediach. Bez odpowiedniej reakcji (czytaj: edukacji) znajdzie podatny grunt wśród młodego pokolenia, dlatego tak ważne jest przekazywanie dogłębnej wiedzy i nieustanne przywracanie etosu inteligencji.

Walka z fake newsami

Kolejnym ważnym elementem w bitwie o normalność jest walka z fałszywymi informacjami, które są niestety przyjmowane jak o stan faktyczny. Klasycznym przykładem jest aktywista LGBT Bart Staszewski, który znalazł się na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie amerykańskiego magazynu „Time”. W 2020 r. został zaproszony do programu „Liderzy Europy” Fundacji Baracka Obamy, powodem była m.in. zniesławiająca akcja „Gminy wolne od LGBT” przeprowadzona przez Staszewskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrefl bez punktów w Suwałkach
Następny artykułUwaga! Nowe obostrzenia! Wchodzą w życie już dziś