Dwupoziomowy apartament projektu Modeko.Studio ma około 77 metrów kwadratowych i zajmuje dwa piętra o analogicznej powierzchni i układzie. Niewątpliwą zaletą mieszkania są dwa tarasy, z których roztacza się wyjątkowy, oszałamiający widok na miejskie ogrody na dachu biblioteki.
O Modeko.Studio inwestorzy dowiedzieli się z polecenia przyjaciół. Chociaż apartament był de facto urządzony i zamieszkały, bardzo zależało im, by z bezosobowego, nudnego szarego mieszkania wykończonego w standardzie deweloperskim stworzyć wnętrze dla dziewczyny, która stawia pierwsze kroki w branży mody.
Młoda projektantka uwielbia łączyć tkaniny o różnych wzorach i fakturach. Był to punkt wyjścia dla pracowni projektowania wnętrz. Po wywiadzie przeprowadzonym z właścicielką na temat jej upodobań wnętrzarskich, architekci postanowili zastosować różnego rodzaju tkaniny, zróżnicowaną kolorystykę oscylującą w klasycznej palecie barw, stylowe, artystyczne dodatki skłaniające się ku kobiecej estetyce oraz rośliny, które zawsze dodają wnętrzu swobody (wszystkie rośliny oraz dekoracyjne donice pochodzą z firmy Tomaszewski). Pomyśleli, by projekt uzupełnić o oryginalny kamień – lastryko/terazzo, które stawia warszawski projekt w jednym z szeregu z innymi europejskimi realizacjami na światowym poziomie.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Szacunek dla środowiska
Oszczędność materiałów, a co za tym idzie energii oraz poszanowanie środowiska były wpisane w założenia tej inwestycji.
– Zrównać z podłogą i stworzyć wszystko od początku jest dużo prostsze niż wpisać nowy projekt w istniejące elementy. Z drugiej strony bardzo nie lubimy niszczyć tego, co po nieznacznych zmianach wpisze się w nową koncepcję. Idea zrównoważonego rozwoju jest mi bliska, nie lubię marnować materiałów wykończeniowych i za wszelką cenę, lecz zupełnie niepotrzebnie kupować nowych – twierdzi właściciel pracowni Modeko.Studio.
Szczypta magii, kropla kobiecości
Gdy architekci z Modeko.Studio po raz pierwszy zobaczyli apartament, był on de facto urządzony i zamieszkały.
W żaden jednak sposób nie spełniał on wymogów estetycznych inwestorek i nie współgrał z młodą, romantyczną, artystyczną duszą właścicielki. Wnętrze, chociaż zaprojektowane funkcjonalnie i wygodnie nie miało wyrazu. Utrzymane było w chłodnej, bezosobowej kolorystyce, która spełniać miała wymogi wykończenia deweloperskiego, które z założenia powinno być dla “dla wszystkich i dla nikogo”. Pierwotne wykończenie wnętrza w żaden sposób nie nawiązywało do kolorystyki architektury za oknami, tak charakterystycznej dla opisywanego obiektu. Surowe, z betonowymi elementami było zbyt męskie. Czerń, szarość i biel w standardzie tworzyły nudną, niczym niewyróżniającą się przestrzeń, która wedle życzenia inwestorek miała zostać przemieniona w kolorowe, kobiece wnętrze, nieco magiczne, troszkę bajkowe i na pewno wyjątkowe.
Architekci zdecydowali się nie wymieniać podłogi z trójwarstwowych desek, lecz jedynie je wycyklinować i zmienić kolor z chłodnego odcienia na cieplejszy, naturalny dąb. Kompozytowy blat kuchenny oraz białe fronty szafek kuchennych pozostały bez zmian.
Przemyślana funkcja
Wnętrze było dobrze przemyślane pod względem funkcjonalnym. Nie było potrzeby dokonywania większych zmian. Architekt uznał, że koncepcja deweloperska dobrze wykorzystuje tak trudną przecież do zaprojektowania przestrzeń pozbawioną kątów prostych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS