A A+ A++

Dwunastoletni chłopiec, mieszkaniec Budzynia, doznał udaru mózgu podczas pobytu w szkole. Dzięki szybkiej reakcji jego kolegów i nauczyciela udało się go uratować.

Wszystko wydarzyło się przed lekcją wychowania fizycznego. Jak powiedział portalowi “asta24” Jarosław Dajczak, nauczyciel wf-u w SP w Budzyniu, chłopiec razem z innymi uczniami wszedł do szatni, by się przebrać przed lekcją, gdy nagle zasłabł i usiadł na podłodze. Jego koledzy zareagowali natychmiast: pobiegli po nauczyciela mówiąc, że coś dziwnego dzieje się z ich kolegą.

Nauczyciel zobaczył, że chłopcem nie ma kontaktu, a prawa strona ciała jest bezwładna i natychmiast wezwał pogotowie. Ratownicy medyczni szybko dotarli na miejsce i natychmiast zabrali dziecko do szpitala w Poznaniu, gdzie uprzedzeni lekarze zastosowali odpowiednie leczenie, co uratowało chłopca.

Okazało się, że był to udar mózgu – zazwyczaj kojarzy się on z osobami starszymi, jednak coraz częściej dotyczy młodszych osób, choć wśród dzieci zdarza się bardzo rzadko. Rocznie to dwa przypadki na sto tysięcy dzieci. Przy pomocy w przypadku udaru kluczowy jest czas: jeśli w ciągu 4 do 5 godzin pacjent z udarem trafi do szpitala, jest szansa, że uda się go uratować bez większych powikłań.

W przypadku dwunastolatka z Budzynia wszystko zadziałało wręcz wzorcowo. Chłopiec już po kilku minutach otrzymał pierwszą pomoc medyczną, a po kilkudziesięciu – trafił do kliniki neurologicznej, dzięki czemu udało się go uratować. Warto dodać, że szanse na pełen powrót do zdrowia są zawsze znacznie większe u dzieci niż u dorosłych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKayah zdradziła, jak dba o swoją urodę. To dzięki tym trikom zachowuje młody wygląd
Następny artykułCo kupić dziadkowi z okazji Dnia Dziadka?