Najprawdopodobniej w wyborach o stanowisko prezydenta Krakowa zmierzy się dwóch zastępców Jacka Majchrowskiego: Andrzej Kulig i Jerzy Muzyk.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w dzisiejszej rozmowie w Radiu Kraków potwierdził, że w wyborach samorządowych chce wystartować nie tylko wiceprezydent Andrzej Kulig, ale również Jerzy Muzyk. Ten pierwszy swoją decyzję ogłosił pod koniec listopada.
Pierwszy i drugi zastępca
Andrzej Kulig mówił wówczas, że dorobek Jacka Majchrowskiego należy „cenić, szanować i nie zaprzepaścić”. – Jednocześnie nowe czasy wymagają zmian w zarządzaniu, które powinno być bardziej dynamiczne, stanowcze i energiczne – mówił i dodawał, że trzeba z mieszkańcami rozmawiać po partnersku, aby nie czuli się zbędni. Wcześniej w mediach społecznościowych pisał, że w ostatnich latach Kraków „stał się miejscem rywalizacji dużych grup biznesowych i partii politycznych”.
Do startu w wyborach przygotowuje się drugi wiceprezydent Jerzy Muzyk. Osoba z bliskiego otoczenia Jacka Majchrowskiego mówi nam, że słyszała o takich zamiarach „i nie byłoby to złym rozwiązaniem”. – Wiele osób próbuje przekonać prezydenta Muzyka, aby wystartował w wyborach – podkreśla. – Swoją decyzję ma ogłosić w połowie stycznia. Nie zrobi podmianki z Andrzejem Kuligiem, a ma być jego kontrkandydatem – przekazuje nam informacje inny urzędnik.
Urząd chce zmiany
– Dla nas start Jerzego Muzyka byłby lepszym rozwiązaniem, bo będzie w stanie porozumieć się z różnymi stronnictwami politycznymi. A jak dostanie się do drugiej tury, to będzie mógł liczyć na poparcie kandydatów, którzy odpadną z wyścigu. Jest akceptowalny przez większość różnych stronnictw – mówi jeden z radnych miejskich.
– Część środowiska urzędniczego i Jacka Majchrowskiego chciałoby rzeczywiście Jerzego Muzyka. Uważają, że ma on mniejszy negatywny elektorat wśród urzędników i zyskałby większe wsparcie w kampanii. Ale nie ma co się za bardzo tym emocjonować, dopiero wykonywane teraz sondaże pokażą, kto ma realną szansę wygrać w pierwszej i drugiej turze – mówi nam jeden z parlamentarzystów.
Politolog: Rozproszenie sprzyja Łukaszowi Gibale
Politolog profesor Andrzej Piasecki mówi, że jeśli dwóch wiceprezydentów będzie startować w wyborach, to dojdzie do jeszcze większego rozproszenia głosów. – Im będzie więcej kandydatów z tego samego kręgu samorządowego, politycznego czy towarzyskiego, tym trudniej będzie się przebić. Z takiego scenariusza zadowoleni mogą być liderzy sondaży, czyli Łukasz Gibała i zapewne potencjalny kandydat Prawa i Sprawiedliwości, który powinien mieć wynik dwucyfrowy. Promocja dwóch wiceprezydentów wzajemnie utrudnia zwycięstwo jednego z nich – komentuje dla LoveKraków.pl.
– Zazwyczaj ustępujący prezydenci, a tak było w przypadku Rzeszowa czy Katowic, kilkanaście miesięcy wcześniej wskazywali swego kandydata. Prezydent Krakowa zwlekał z tym dość długo i teraz jest za późno na promocję jednego z kandydatów prezydenckich – zaznacza prof. Piasecki.
– To symptomatyczny koniec epoki Jacka Majchrowskiego. Jeśli prezydent chciałby, aby jego polityka była kontynuowana, to powinien dużo wcześniej wskazać swego następcę. Nie zrobił tego – ze wszystkimi konsekwencjami – a może to było to jego celowe działanie. Raczej pozostanie tak, że nie będzie miał silnego następcy ze swojego kręgu – podsumowuje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS