Dwóch nastolatków stanie przed sądem za nalepkę “***** ***” na biurze posła PiS-u

Sąd zbada, czy 16-latkowie nie są zdemoralizowani

Policjanci skierowali sprawę do Sądu Rodzinnego w Malborku. Pismo z Komendy Powiatowej Policji wpłynęło do wydziału III rodzinnego i nieletnich sądu pięć dni po zdarzeniu, czyli 26 listopada. 

Policja uznała, że umieszczenie nalepki na biurze posła PiS-u narusza art. 63a Kodeksu wykroczeń, który mówi, że “umieszczenie w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenia, plakatu, afiszu, apelu, ulotki, napisu lub rysunku bez zgody zarządzającego tym miejscem grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny”. Tymczasem współwłaściciele budynku nie mają o nalepkę pretensji. 

Tydzień wcześniej, 14 listopada, na drzwiach do budynku, w którym poseł Smolińska ma swoje biuro, przyklejono kilkadziesiąt podpasek z hasłami: “Won!”, “Stop dyktatorom”, “Mamy dość!”.

3 grudnia zostało wszczęte postępowanie, które miało na celu ustalić, czy dwóch nastolatków wykazuje przejawy demoralizacji. Kurator sądowy przeprowadził wywiad z chłopcami, by sprawdzić warunki wychowawcze oraz to, jak realizują obowiązek szkolny. Jak zapewnia Maciej Helmin, prezes Sądu Rejonowego w Malborku, sąd zachował się standardowo i ma obowiązek zbadać sprawę. 

Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano w nowym roku, w styczniu. Sąd Rejonowy w Malborku zbada wówczas, czy zachowanie nastolatków wyczerpuje znamiona demoralizacji.