Rozruchy zostały wywołane przez ludzi z krajów Maghrebu właśnie po śmierci młodego Francuza algierskiego pochodzenia, zastrzelonego 26 czerwca w Nanterre pod Paryżem. Notowany 15-krotnie, w tym za narkotyki, 17-letni chłopak zginął podczas interwencji policyjnej. Funkcjonariusz, który użył broni przebywa w areszcie.
Zbiórki pieniędzy we Francji
Niektóre francuskie media odnotowują, że forsujące masową migrację lewicowe organizacje zainicjowały również w internecie zbiórkę pieniędzy dla pochodzącej rodziny zastrzelonego 17-latka. Do poniedziałku udało im się zebrać jedynie około 200 tys. euro, a więc pięć razy mniej niż w przypadku zbiórki funduszy dla policjanta i jego rodziny.
W ocenie wielu obserwatorów świadczy to o tym, że większa część francuskiego społeczeństwa uważa, że funkcjonariusz ten zbyt pochopnie został publicznie napiętnowany przez prezydenta Emmanuela Macrona i przedstawicieli wielu mediów, choć okoliczności, w których 17-latek zginął, są dopiero przedmiotem śledztwa.
Spokojniejsza noc
Od kilku dni chuligani demolują francuskie ulice, podpalają samochody i plądrują m.in. sklepy, szkoły, restauracje, banki i inne obiekty. Noc z poniedziałku na wtorek była zdecydowanie spokojniejsza od poprzednich. Do ochrony miast zmobilizowano kilkadziesiąt tysięcy policjantów, a wielu agresorów zostało zatrzymanych. Na ulicach pojawili się także francuscy kibice sportowi.
W nocy z niedzieli na poniedziałek zatrzymano we Francji 157 osób. Na drogach publicznych doszło do 352 pożarów, spalonych zostało 297 pojazdów i uszkodzono 34 budynki. Zginął strażak, a trzech policjantów zostało rannych; uszkodzono posterunek policji i koszary żandarmerii.
Czytaj też:
Okoliczności interwencji policji w Nanterre. Tak wyglądał pościgCzytaj też:
Imigranci zaatakowali jego dom i rodzinę. Wiec solidarności z burmistrzemCzytaj też:
Imigranci rzucili się na szefa pro-imigranckiej organizacji. W sieci nagranie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS