A A+ A++

Halowe mistrzostwa Europy w Toruniu są bezwzględnie wyjątkowym wydarzeniem sportowym w Polsce – pierwszą tak dużą imprezą organizowaną w naszym kraju w czasie epidemii koronawirusa. Jej przebieg i doświadczenia organizatorów będą wzorem, do którego później będą się dostosowywać kolejne zawody. Jednak już pierwszego dnia nie obyło się bez kłopotów. 

Zobacz wideo Ewa Swoboda: Cieszę się, że zaczynam sezon. Mam nadzieję, że będzie co najmniej jak w 2019

Problemy organizacyjne już pierwszego dnia HME w Toruniu. Oczekiwanie na wyniki testów nawet do czterech godzin

Problemem były obowiązkowe testy na koronawirusa. Wszystkie osoby akredytowane na mistrzostwa mają obowiązek przedstawienia negatywnego wyniku testu wykonywanego metodą RT-PCR, ale na miejscu dodatkowo przechodzą jeszcze jeden test. Wykonuje się im wymaz metodą RT-LAMP. 

W czwartek od początku dnia powstała spora kolejka do wykonania testów, a to zostało chwilowo przerwane przez problemy firmy, która organizowała testowanie. Gdy wszystko wróciło do normy, problemy pojawiły się za to przy czasie uzyskiwania wyników. Niektórzy działacze i członkowie obsługi czekali na nie po dwie lub trzy godziny. Rekordzistą był jeden z trenerów polskiej kadry, która na swój wynik oczekiwał ponad cztery godziny. Przypomnijmy, że zgodnie z protokołem sanitarnym wyniki miały się pojawiać po około godzinie. Na szczęście dłuższe oczekiwanie nie dotknęło zawodników. Tyczkarz Paweł Wojciechowski swój wynik dostał po 45 minutach i tylko kiwał głową ze współczuciem w stronę czekających na swoje.

Zaskakujące kulisy zakażenia Ewy Swobody. “Absurd. Procedury zostały złamane”

Ale to nie koniec. Część dziennikarzy po otrzymaniu negatywnego wyniku na koronawirusa w środę i czwartek nie miała zatwierdzonych testów, a to spowodowało, że nie uaktywniły się ich akredytacje. Co to oznacza? Przez kilkadziesiąt minut, nawet podczas trwania pierwszego dnia rywalizacji nie mogli wejść na trybunę prasową ani do strefy mieszanej. Na szczęście większość błędów udało się szybko naprawić i miejmy nadzieję, że więcej ich już nie będzie. 

Pierwsza porażka sportowa na HME. Kardasz odpadła już w eliminacjach pchnięcia kulą

W wynikach sesji wieczornej czwartkowych konkurencji na HME w Toruniu pojawiła się jednak pierwsza porażka sportowa. Klaudia Kardasz była pierwszą polską zawodniczką startującą podczas imprezy – w pchnięciu kulą kobiet. Miała spore szanse na awans do finału z eliminacji, bo na liście startowej tylko cztery zawodniczki miały osiągnięte lepsze wyniki w tym sezonie.

To koniec! Ewa Swoboda nie obroni tytułu. Było jeszcze światełko w tuneluTo koniec! Ewa Swoboda nie obroni tytułu. Było jeszcze światełko w tunelu

Ale ten start był dla Polki dramatem. Pierwsze pchnięcie to odległość 17,57, druga próba była spalona, a ostatnią najpierw niesłusznie uznano za spaloną i ostatecznie Kardasz dostała okazję na jeszcze jedno pchnięcie. Udało jej się uzyskać jednak tylko 17,81 metra. Zajęła dwunaste miejsce i odpadła w eliminacjach, które wygrała Niemka Christina Schwanitz z wynikiem 18,86 metra. Poziom eliminacji był najlepszy w historii halowych mistrzostw Europy. Taki start nie mógł jednak w żadnym stopniu zadowolić polskiej zawodniczki. 

Ewa SwobodaCzy Ewa Swoboda wystartuje na HME w Toruniu? “Wynik będzie wskazówką”

W czwartek w pozostałych konkurencjach Polacy wystąpili w eliminacjach na 1500 metrów mężczyzn – do finału awansowali Michał Rozmys i Marcin Lewandowski. Zabraknie w nim Adama Czerwińskiego. Nie odbył się jednak żaden finał. Walka o medale w Toruniu rozpocznie się w piątek. Pierwszym finałem będzie pchnięcie kulą kobiet (zaplanowane na godzinę 19:06).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWłamanie do kościoła w Rzeszowie. Pobito proboszcza
Następny artykułLewe prawo jazdy z Ukrainy. Bomba z opóźnionym zapłonem