Przeciętna pierwsza połowa, niezła druga. Ten brak równowagi wyszedł Cracovii na remis w meczu ze Ślaskiem Wrocław na własnym boisku.
Krakowianie mogą pluć sobie w brody, bo w nieodpowiedzialny sposób stracili gola już na początku meczu, a potem musieli męczyć się do samego końca. I wymęczyli tylko punkt.
Kluczowy błąd, ten z początku meczu, popełnił Virgil Ghita. Rumun powinien był wybić piłkę daleko przed siebie, a zamiast tego zagrał ją wprost do Łukasza Bajgera, który zmieścił piłkę miedzy nogami bramkarza Karola Niemczyckiego.
Cracovia w tej sytuacji była zmuszona do prowadzenia ataku pozycyjnego, a w takich sytuacjach nie czuje się najlepiej. Piłkarze Jacka Zielińskiego zdecydowanie lepiej radzą sobie, gdy mają przed sobą trochę więcej miejsca i mogą ruszyć z szybką akcją, zamiast cierpliwie rozbrajać zasieki przeciwnika.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS