W marcu zeszłego roku Sąd Rejonowy w Jędrzejowie uznał księży Grzegorza K., Dariusza N. i gosposię Darię P. winnych udziału w bójce na plebanii w Mnichowie. Ocenił, że wzajemnie narazili się na niebezpieczeństwo poniesienia obrażeń powyżej siedmiu dni i zasądził po 3 tys. zł grzywny oraz po 386 zł kosztów sądowych.
Obrońcy całej trójki odwołali się jednak od wyroku. Proces apelacyjny trwa w Kielcach.
Nie zgadzają się z wyrokiem
W środę w sądzie stawili się wszyscy oskarżeni, ale rozprawę odroczono, bo jeden z obrońców poinformował o zakażeniach koronawirusem w jego kancelarii prawnej.
Czego dotyczą apelacje? – Obrońcy zarzucili błąd w zakresie ustaleń faktycznych – mówi sędzia Jan Klocek, rzecznik kieleckiego sądu. W odwołaniach podniesiono, że jędrzejowski sąd przedstawił niewłaściwie przebieg zdarzenia. A także, że deklarowane przez księży pogodzenie się błędnie ocenił jako pozorne.
– Obrońcy wnieśli o uniewinnienie, ewentualnie o umorzenie postępowania z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu – relacjonuje sędzia Klocek.
Bójka na plebanii
Do awantury na plebanii parafii św. Szczepana w Mnichowie doszło w czerwcu 2018 r.
Ówczesny proboszcz ks. Grzegorz K. został wygnany z plebanii przez parafian, którzy zarzucili mu pobicie wikarego ks. Dariusza N., u którego na niedzielnej porannej mszy świętej zauważyli podbite oczy. Proboszcz zaprzeczał oskarżeniom, sam też miał zresztą podbite oko, zorganizował konferencję dla mediów i podał, że sam jest ofiarą.
Według niego wikary wieczorem na plebanię zaprosił kolegów, hałasował, zachowywał się niestosownie, na zwrócenie uwagi zareagował słowami: „Dziadu, zabiję cię”, a potem rzucił się do bójki. Drugi z księży nie wypowiadał się do mediów.
– To zachowanie skandaliczne – komentowała kielecka kuria.
Wydawało się jednak, że bardziej wierzy wikaremu niż proboszczowi.
Być może dlatego, że ten drugi żalił się dziennikarzom dość tajemniczo: – To nie jest tak, że jestem złym człowiekiem, księdzem. Byłem sekretarzem, rektorem. Znam wielu księży i wiem wiele rzeczy o księżach. Są tacy, którzy być może mnie w jakiś sposób nie lubią, jak to wśród ludzi. Może obawiają się czegoś z mojej strony?
Ks. Dariusz N. po awanturze na plebanii w Mnichowie został przeniesiony i służy jako wikariusz w Kozłowie Miechowskim (powiat miechowski). Kuria w zeszłym roku przyznawała z kolei, że ks. Grzegorz K., niegdyś rektor seminarium duchownego w Kielcach i sekretarz nieżyjącego już biskupa Kazimierza Ryczana, pomaga przy jednej z parafii pod Kielcami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS