Wyobraź sobie taką sytuację. Wchodzisz do restauracji i musisz od razu pokazać dowód tożsamości. Bynajmniej nie chodzi tu o potwierdzenie pełnoletniości, a o ustalenie tego, czy jesteś mieszkańcem kraju, czy obcokrajowcem. W zależności od odpowiedzi otrzymasz wyższą lub niższą cenę za posiłek. Tak właśnie niektórzy Japończycy widzą przyszłość branży turystycznej w swoim państwie.
Japonia będzie “segregować” turystów? Różne ceny dla obywateli i cudzoziemców
Branża turystyczna w Japonii dopiero niedawno zaczęła wracać do takiego poziomu, na jakim była przed pandemią. Według danych opublikowanych przez Japońską Narodową Organizację Turystyczną, w ubiegłym roku kraj odwiedziło nieco ponad 25 mln turystów, co stanowi 79 proc. poziomu sprzed 2019 roku.
Na wzrost zainteresowania tym miejscem wpłynęło przede wszystkim osłabienie waluty. Słabszy jen doprowadził jednak do tego, że japońscy przedsiębiorcy, zwłaszcza restauratorzy, znacznie podwyższyli ceny. W niektórych turystycznych dzielnicach koszt posiłku wynosi nawet kilka razy więcej niż to, co zapłaciłby miejscowy. Zauważalne jest to nie tylko w restauracjach, lecz także na straganach oraz w ulicznych budkach z jedzeniem.
Wchodząc do lokalu w tokijskiej dzielnicy Shibuya lub w dzielnicy Dotonbori w Osace, można otrzymać menu dla lokalsów oraz dla obcokrajowców. W tym drugim przewidziano znacznie wyższe ceny. Przykładowo Tamateboko, restauracja serwująca owoce morza w Tokio, oferuje 1000 jenów (ok. 25 zł) zniżki wszystkim obywatelom i osobom zamieszkałym w Japonii. Eksperci zwracają uwagę na potencjalne problemy, do jakich może to prowadzić.
Dodatkowe opłaty dla turystów. Japonia dyskryminuje obcokrajowców czy dba o swoje interesy?
Identyfikacja zagranicznych gości zaproszonych do restauracji przez Japończyków lub płacących podatki zagranicznych rezydentów będzie trudna
– stwierdziła prof. Kumi Kato w rozmowie z portalem Al Jazeera.
Obniżone ceny dla miejscowych mogłyby mieć sens, ale różne ceny w menu angielskim i japońskim z pewnością pozostawią niesmak – wybaczcie grę słów – w ustach ludzi
– dodaje dla tego samego źródła Andres Zuleta, założyciel luksusowej firmy turystycznej.
Warto dodać, że od niedawna przyjezdni muszą również pamiętać o opłaceniu podatku m.in. za wstęp na najpopularniejszy szlak na górze Fuji. Od 2023 roku obowiązuje również podatek turystyczny na słynnej Wyspie Miyajima, z kolei od 2019 roku zagraniczni turyści zobligowani są do zapłacenia dodatkowo 1000 jenów przy wyjeździe z kraju. Ogromny napływ doprowadził też do tego, że władze miasta Kioto zakazały urlopowiczom wstępu do dzielnicy gejsz o nazwie Gion. Decyzję podjęto po licznych przypadkach niewłaściwego zachowania z ich strony. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS