Osoby roznoszące świąteczne ulotki, śnieżynki, sprzedawcy choinek oraz św. Mikołaj – to m.in. zajęcia, na które w grudniu jest największe zapotrzebowanie. Nie w każdym przypadku wiąże się to jednak z dobrym wynagrodzeniem.
“Duży brzuch będzie dodatkowym atutem”
Wizyty w przedszkolach, domowe, a nawet firmowe – z tym musi zmierzyć się w swojej pracy jeden z najpopularniejszych świętych. “Duży brzuch będzie dodatkowym atutem” – podkreślają pracodawcy w ogłoszeniach.
Z raportu firmy Personnel Service wynika, że zawód ten jest wśród wszystkich świątecznych prac najlepiej opłacalny. Święci Mikołaje mogą liczyć średnio na 55 złotych netto za godzinę. I chociaż sympatyczny brodacz w czerwonym kostiumie to postać kultowa, to w tym roku nie dostał podwyżki.
Śnieżynka z nowymi przywilejami
Uśmiech, dystans do siebie oraz pomysłowość w zabawach z dziećmi – m.in. takie wymagania stawiają agencje zatrudnienia przed osobami, jakie wcielą się w postać śnieżynki. Mile widziane są też języki obce czy też zdolności artystyczne.
Eksperci prognozują, że w takiej pracy można zarobić średnio 23,50 zł netto za godzinę. To zajęcie jest popularne głównie wśród młodych kobiet. Dlatego przy okazji, Personnel Service przypomina, że od tego roku – ze względu na nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych – na pracowników przed 26. rokiem życia czeka “zerowy PIT”. Co okazuje się kolejnym bonusem w przypadku tego sezonowego zawodu.
Brakuje chętnych do sprzedaży ryb
“Nawet 30 osób potrzeba do sprzedaży karpi w jednej z sieci sklepów w Łodzi” – donosi Dziennik Łódzki. Według danych sporządzonych przez Personnel Service, na sprzedawcę karpi czeka średnio 15,50 zł “na rękę”.
Być może coraz mniejsze zainteresowanie tym stanowiskiem wynika z licznych akcji, przeprowadzanych przez organizację, które chronią praw zwierząt. “Żywa ryba powoli i w męczarniach kona na taśmie sklepowej…” – pisze Fundacja Viva o sytuacji, jaka ostatnio miała miejsce w jednym z poznańskich supermarketów.
Usługi i handel mało opłacalne, z jednym wyjątkiem…
Tuż za św. Mikołajem i śnieżynką pod względem wysokości zarobków znalazł się sprzedawca choinek. Tutaj głównym atutem jest doświadczenie w handlu. Sprzedawcy bożonarodzeniowego drzewka mogą dostać za godzinę swojej pracy średnio 19zł/netto.
Wśród zawodów najmniej opłacalnych w świątecznym okresie znaleźli się m.in.: kelnerzy, sprzedawcy fajerwerków oraz osoby na stanowiskach merchandiserów.
O obowiązkach tego ostatniego w Polsce słyszało być może jeszcze niewiele osób. Przedstawiciele tego fachu mają za zadanie wcielić w taktykę marketingową sklepu system ułożenia towarów, który będzie wpływał na ich większą sprzedaż. Za pomysłowość do tego, by biznes dobrze się kręcił można dostać średnio 14, 25zł/netto za godzinę.
Dla tych, którzy będą w okresie świątecznym obsługiwać klientów w branży gastronomicznej również, nie czeka zbyt wysokie wynagrodzenie – bo jedynie 14, 50zł/netto za godzinę. Tutaj podstawą jest oczywiście książeczka sanepidowska, doświadczenie i znajomość, co najmniej jednego języka obcego.
Udzielanie klientom informacji o produkcie oraz ukończone 18 lat – m.in. takie wymagania stawia jedna z sieci handlowych sprzedawcom fajerwerków. Będąc na tym stanowisku należy pamiętać, że za sprzedaż materiałów pirotechnicznych nieletnim grozi m.in. kara grzywny, a nawet pozbawienie wolności na okres 2 lat. Wynagrodzenie handlarzy wynosi średnio jedynie 14,75 zł/netto za godzinę pracy.
Ulotkarze zarobią najmniej
Raport Personnel Service o dochodach w branży świątecznej zamykają ulotkarze. Wymagania nie są tu zbytnio wygórowane – liczą się głównie chęci oraz dobra orientacja w terenie.
Za dostarczanie świątecznych materiałów reklamowych można zarobić średnio 13, 50 zł “na rękę”.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
ms/ml/ businessinsider.com.pl/dzienniklodzki.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS