A A+ A++

Bez ciepła i światła, z dużo słabszym ciśnieniem wody. Tak po wichurach żyli mieszkańcy Olszyńca (gmina Żary).

Zasilania zabrakło w nocy z czwartku na piątek (17.02./18.02.). Dla  wielu to sytuacja, w której trudno żyć. Mieli tylko wodę, ze znacznie gorszym ciśnieniem. Do szczęśliwców należeli wybrańcy, którzy mają gaz w butlach.

– W domu mam wszystko na prąd. Ogrzewanie, gotowanie. Herbaty nie można zrobić. A mam pod opieką obłożnie chorego teścia – mówiła we wtorek, 22.02. Elżbieta Gołąb, mieszkanka wsi.

– Gdy w poniedziałek, 21.02., pojawiło się zasilanie, byłem na spotkaniu. Pobiegłem do domu. Chciałem się doprowadzić do porządku, wykąpać. Prądu znowu zabrakło, ledwie wszedłem do łazienki. Bo był tylko przez 3 godziny – mówi Andrzej Mankiewicz.

– W domu od kilku dni było bardzo zimno. Nie mogę rozpalać w piecu, gdy nie ma prądu, bo do niego podłączona jest pompka, którą zasila. W poniedziałek w końcu rozpaliłam. Jak wyłączyli prąd, nie wiedziałam, co zrobić, bo wiem, że ciśnienie może rury rozsadzić bez pompki. Nie było wyjścia. Trzeba było wszystko z pieca od razu wybierać – tłumaczy Zofia Korycka.

Największy problem mają mieszkańcy centralnej części wsi.

– Olszyniec jest podłączony do 3 transformatorów. My do środkowego. Z nim jest największy problem. Wcale nie trzeba wielkich wichur. Wystarczy niewielki wiatr i my od razu prądu nie mamy – tłumaczy A. Mankiewicz.

– Przeprowadziłam się tutaj z Żar. Tu się dobrze mieszka. Ale sytuacja z prądem to chyba ludzi stąd w końcu wygoni. Bo tak trudno żyć. Starsze osoby jakie mają szanse, by sobie poradzić w takiej sytuacji? To się bardzo często powtarza – dodaje Maria Dalkowska.

Wisieć na telefonie

Zgodnie mówią, że dodzwonienie się na infolinię energetyki graniczy z cudem.

– Miałam 40 wykonanych połączeń – tłumaczy M. Dalkowska.

– Gdy się po ponad pół godzinie oczekiwania dodzwoniłem, to niby przyjęli zgłoszenie, ale o dane nie zapytali. To skąd mają wiedzieć, gdzie naprawiać? – zastanawia się A. Mankiewicz.

Dlatego o pomoc poprosili gazetę „Regionalną”.

Wichura, jakiej nie było

W środowe (23.02.) popołudnie, po naszej interwencji, otrzymaliśmy odpowiedź z Enei.

– Faktem jest, że do 23.02., wskutek zadziałania zabezpieczeń, sieć działała z ograniczeniami lub nie działała w ogóle.Wszyscy klienci z miejscowości Olszyniec mają już zasilanie – zapewnił Mieczysław Atłachowicz, regionalny rzecznik prasowy Enea Operator. – Upadająca gałąź 18.02. zerwała linię niskiego napięcia przy budynkach 50 ? 54. Jednakże przewody zostały naprawione. Z kolei 20.02. mieliśmy do czynienia z rozległymi awariami w sieciach wysokich i średnich napięć, wynikającymi bezpośrednio z działania orkanów Dudley i Eunice – tłumaczy M. Atłachowicz.

Rzecznik zapewnia, że sieć w Olszyńcu zostanie objęta szczególną uwagą.

– Zadziałanie zabezpieczeń wynikało pośrednio lub bezpośrednio ze skutków porywistych wiatrów. Niemniej jednak będziemy monitorować tę część sieci – kończy M. Atłachowicz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa Śląsku “patodeweloperka” nie przejdzie
Następny artykuł„Rosja tylko na tej wojnie straci. To ogromny błąd”