A A+ A++

Nie korniki, nie mączniak żerujący w liściach, ani nie gmatwak powodujący zgniliznę brunatną. Majestatycznym dębom w Kleczy Dolnej zagrażają… leśnicy.

Las na skraju Kleczy Dolnej z Babicą w niczym nie przypomina pierwotnej karpackiej puszczy. Zagajniki porastają wąwozy, wcinają się między uprawne pola. Na ich skraju można jednak spotykać prawdziwe okazy dębów o obwodzie przekraczającym 4 metry. Największy ma 4,80 metra w obwodzie!

Niedawno na drzewach pojawiły się czerwone kropki naniesione farbą przez pracowników Nadleśnictwa Andrychów, a niebieskie numery świadczą prawdopodobnie o tym, że surowiec będzie przeznaczony na aukcję drewna cennego, tzw. submisję.

– Mimo,  iż jest to niewielki fragment lasu, można w nim znaleźć wiele przyrodniczych ciekawostek– informuje Społeczny Komitet Ochrony Dębów w Kleczy. – Już w czasie pierwszego, późnojesiennego spaceru natrafiliśmy na dziuple dzięcioła czarnego, największego spośród europejskich dzięciołów. Były także ślady bytowania puszczyka i pary myszołowów. Wiosną uwagę zwracają rośliny zakwitające na dnie lasu, zanim jeszcze zacienią je rozwijające się liście: zawilce, zawilce żółte, gajowce żółte, śledzienica skrętolistna, miodunki i kopytniki. Jednak największą osobliwością tego miejsca są sędziwe drzewa: przede wszystkim dęby a także graby i buki. Niektóre osiągają imponujące rozmiary, kwalifikujące do objęcia ochroną w formie pomników przyrody. W czasie krótkiej wizji terenowej znaleźliśmy osobniki, których pnie sięgały 5 metrów obwodu! Większość tych drzew rośnie na krawędzi wąwozów, stanowiąc granicę lasu i pól. Dzięki temu, w czasie spacerów skrajem można je podziwiać w całej okazałości – podkreślają członkowie utworzonego przed kilkunastu dniami Społecznego Komitetu Ochrony Dębów w Kleczy: Ireneusz Chrapla, Antoni Kostka, Sebastian Mlak i Jan Zieliński, domagający się wstrzymania decyzji o wycince.

Dęby w wieku 120 i więcej lat to już prawdziwy unikat. Wycinka dla lasu będzie katastrofą. Silnie podmokła ziemia po wyciągnięciu tych paru drzew będzie przypominać księżycowy krajobraz. Zostanie zniszczona roślinność dna lasu, znacznie przyspieszy spływ wody. Napływ mułu zapewne nie ucieszy również właścicieli stawów rybnych leżących poniżej tuż obok.

– W odróżnieniu od wzniesień Pogórza i gór Beskidu Małego, które porasta buczyna karpacka, las w oddziale 96 złożony z dębów, grabów, jaworów, buków i lip jest lasem grądowym. Takie lasy porastały niegdyś europejskie niziny. Zajmowały żyzne i umiarkowanie wilgotne okolice. W miarę rozwoju cywilizacji w zasadzie wszystkie takie siedliska zostały zajęte przez rolnictwo i inne formy gospodarki. Grądy są unikatem. Przetrwały trudniej dostępnych miejscach, np. takich, jak wąwozy w oddziale 96. To jeszcze jeden powód, by lepiej je chronić.
Ocena “okiem przyrodnika” wskazuje, iż ta połać lasu jest znakomitym miejscem do utworzenia użytku ekologicznego i ścieżki edukacyjnej. Wszystkie – naprawdę piękne – olbrzymie drzewa rosną na skraju i są dostępne nawet w czasie krótkich szkolnych zajęć z dziećmi czy niedzielnych, rodzinnych spacerów – podkreślają obrońcy przyrody.

Członkowie Społecznego Komitetu Ochrony Dębów w Kleczy zorganizowali zbiórkę podpisów do Nadleśnictwa Andrychów w obronie drzew.

Petycję w obronie dębów można podpisać TUTAJ.

Fot. Archiwum Społeczny Komitet Ochrony Dębów w Kleczy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZamość: W pożarze domu zginął 66-letni mężczyzna. 60-latek trafił do szpitala
Następny artykuł[Akt Prawny] Uchwała w sprawie: powołania członka Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Mrągowie.