Niecodzienną sytuację przeżyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lutomiersku. W ich kierunku poleciał stek wyzwisk, a jeden z ratowników został poszarpany. Skończyło się na pouczeniu przez policję.
Strażacy w czwartek dostali wezwanie na ul. Klonową w Babiczkach. Mieli usunąć zagrożenie w postaci złamanego po wichurach drzewa.
– Po dotarciu na miejsce i rozpoznaniu sytuacji nie potwierdziliśmy zagrożenia. Drzewa rosły prosto, system korzeniowy nie wyglądał na uszkodzony i brak było jakichkolwiek przesłanek do ich interwencyjnej wycinki – relacjonują druhowie.
Kiedy strażacy odmówili podjęcia interwencji, właściciel posesji stał się agresywny.
– W naszą stronę poleciały różne wyzwiska, a jeden z naszych ratowników został kilkukrotnie szarpnięty za kurtkę – wynika z relacji strażaków.
W związku z powyższym na miejsce został zadysponowany policyjny radiowóz. Patrol dotarł na miejsce, wysłuchał stron i… na tym interwencję zakończył.
Jak tłumaczą druhowie, straż podejmuje działania jedynie w przypadku istnienia faktycznego, a nie hipotetycznego) zagrożenia i nie świadczy usług z zakresu wycinki drzew.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS