A A+ A++

Niecodzienną sytuację przeżyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lutomiersku. W ich kierunku poleciał stek wyzwisk, a jeden z ratowników został poszarpany. Skończyło się na pouczeniu przez policję. 

Strażacy w czwartek dostali wezwanie na ul. Klonową w Babiczkach. Mieli usunąć zagrożenie w postaci złamanego po wichurach drzewa.

– Po dotarciu na miejsce i rozpoznaniu sytuacji nie potwierdziliśmy zagrożenia. Drzewa rosły prosto, system korzeniowy nie wyglądał na uszkodzony i brak było jakichkolwiek przesłanek do ich interwencyjnej wycinki – relacjonują druhowie.

Kiedy strażacy odmówili podjęcia interwencji, właściciel posesji stał się agresywny.
– W naszą stronę poleciały różne wyzwiska, a jeden z naszych ratowników został kilkukrotnie szarpnięty za kurtkę – wynika z relacji strażaków.

W związku z powyższym na miejsce został zadysponowany policyjny radiowóz. Patrol dotarł na miejsce, wysłuchał stron i… na tym interwencję zakończył.

Jak tłumaczą druhowie, straż podejmuje działania jedynie w przypadku istnienia faktycznego, a nie hipotetycznego) zagrożenia i nie świadczy usług z zakresu wycinki drzew.

Poprzedni artykułKaretka stanęła w błocie. Interweniowali strażacy
Następny artykułMuzyczny sukces pabianiczanina. Adam Sobiech u Armina van Buurena

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKatastrofa budowlana na Mazowszu. Będzie śledztwo prokuratury
Następny artykułChińczycy opracowali przełomową technologię przetwarzania obrazu