Drugi mecz XXI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Polacy rozpoczęli w składzie: Aleksander Śliwka, Bartosz Kurek, Jakub Kochanowski, Norbert Huber, Kamil Semeniuk, Marcin Janusz i na libero Jakub Popiwczak. Po udanym początku biało-czerwonych, przy serii zagrywek Bartosza Kurka (3:0), Niemcy zniwelowali dystans przy zagraniach Brehme z Grozerem (6:6). Niestety, błędy własne podopiecznych trenera Grbicia i kolejne ataki Branda zmusiły naszego trenera do reakcji (8:11). Siła serwisu przyjezdnych i ataki Richerta pogłębiły dystans (10:14). W kluczowej fazie seta zespół trenera Winiarskiego nie ustrzegł się błędów własnych, a skuteczne ataki Norberta Hubera ze środka i Bartosza Kurka na skrzydłach przybliżyły nasz zespół do rywali w końcówce (18:20). Niemcy dość szybko wyszli z niewygodnego ustawienia, celność serwisu Brehme pozwoliła im odzyskać prowadzenie, seta zakończył atakiem ze środka Krick (20:25).
Idąc za ciosem mocny start w kolejnym secie zagwarantował swojej drużynie Grozer, seria zagrywek atakującego reprezentacji Niemiec dała przyjezdnym kilkupunktowe prowadzenie – 4:1. Dystans zniwelował Kamil Semeniuk, wciąż jednak to podopieczni trenera Winiarskiego kontrolowali sytuację (9:12). Cierpliwa gra biało-czerwonych opłaciła się i w końcówce seta po zerwanym ataku Grozera odzyskaliśmy kontakt punktowy (17:18). Chwilę później kolejny blok na liderze rywali doprowadził do wyrównania (21:21). Niestety skuteczność w kontratakach i czujna gra w bloku Niemców dała im zwycięstwo również w tej odsłonie meczu (22:25).
W trzecim secie spotkania role się odwróciły, już początek partii to wyrównana gra i wymiana sił w ataku (6:5). Regularnie blok rywali obijał Aleksander Śliwka, na środku siatki szans nie marnował Mateusz Bieniek (9:7). Nie był to koniec emocji, zagrania Grozera z Richertem po raz kolejny odwróciły sytuację i przy prowadzeniu rywali 16:11 Nikola Grbić musiał interweniować. Wydawało się, że rywale mogą wygrać w trzech setach. Przerwa na żądanie trenera reprezentacji Polski pomogła, błąd rywali pomógł naszej drużynie wyjść z niewygodnego ustawiania i się przełamać.
– To był kluczowy i bardzo ważny moment, z mojego punktu widzenia – podkreśla Nikola Grbić, selekcjoner biało-czerwonych. – Nie chodzi tylko o to, że wygraliśmy, ale że daliśmy radę wyjść z tak trudnej sytuacji. Dla mnie istotnym jest to, żeby moi gracze rozumieli, że mogą być potrzebni tej drużynie w każdym momencie i że każdy jest dla niej bardzo ważny. Musimy się skupiać na tym, by dobrze wykonywać elementy taktyczne, techniczne, na sobie, a nie na sprawach poza boiskiem. Jeśli tak uczynimy, będzie dobrze.
Techniczne zagrania Śliwki w końcówce trzeciej partii pomogły biało-czerwonym odzyskać prowadzenie (19:18). Do punktowych zagrań swoich kolegów Grzegorz Łomacz dodał jeszcze asa serwisowego (21:18). Kolejne zgrania Bieńka z Kaczmarkiem dopełniły formalności (25:19). W czwartym secie Polacy nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł. Czujna gra w bloku pozwoliła naszej drużynie rozpocząć od kilkupunktowego prowadzenia (10:5). Celne zagrania Fornala z Kaczmarkiem powiększały dystans i chwilę później Michał Winiarski musiał reagować. Przerwa na żądanie trenera rywali nie wybiła biało-czerwonych z rytmu, rywale popełniali coraz więcej błędów i Polacy prowadzili już 19:11. Sytuację nieco poprawiło pojawienie się w polu serwisowym Karlitzka (20:17), jednak biało-czerwoni utrzymali prowadzenie, kropkę nad „i” postawił krakowianin Tomasz Fornal (25:21). Decydujący set rozgrywał się pod dyktando zespołu Nikoli Grbicia, skuteczne ataki Śliwki i Fornala robiły różnicę Polski blok znalazł sposób na zatrzymanie Grozera, od ściany bloku biało-czerwonych odbił się również Schott i przy zmianie stron boiska było 8:5. Nie obyło się bez nerwowości w końcówce, po punktowej zagrywce Brehme i błędach po naszej stronie siatki tym razem Nikola Grbić zdecydował się przerwać grę (13:10). Biało-czerwoni utrzymali prowadzenie, mecz zakończył blok na Karlitzku (15:10).
– Niemcy naprawdę bardzo dobrze grali w dwóch setach i do połowy trzeciego, mocno zagrywali, świetnie atakowali w trudnych sytuacjach, nie powinno nas to dziwić, bo to dobra drużyna – dodaje Grbić. – Podobnie jak Argentyna, Kanada i wszystkie pozostałe, z którymi będziemy się mierzyć w Paryżu.
Na trybunach w TAURON Arenie Kraków naszą reprezentację dopingował Prezydent Miasta Krakowa Aleksander Miszalski.
W niedzielę, w ostatnim dniu XXI Memoriału Wagnera biało-czerwoni zmierzą się ze Słowenią (początek o godz. 18:30).
Polska – Niemcy 3:2
(20:25, 22:25, 25:19, 25:21,15:12)
Polska: Kurek (7), Śliwka (11), Kochanowski (6), Semeniuk (5), Janusz (2), Huber (1), Popiwczak (libero) oraz Zatorski (libero), Kaczmarek (15), Łomacz (2), Bieniek (12), Fornal (11) i Bołądź (1). Trener: Grbić.
Niemcy: Reichert (8), Grozer (15), Kampa (1), Brehme (14), Krick (5), Brand (10), Zenger (libero) oraz Tille, Schott (4), Karlitzek (7) i Maase (4). Trener: Winiarski.
W drugim sobotnim spotkaniu w ramach XXI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Słowenia pokonała Egipt 3:1. Po dwóch dość pewnie wygranych przez Słoweńców setach, w trzecim mistrzowie Afryki postawili im trudne warunki i zdecydowanie wygrali tę partię. To zmobilizowało czwarty zespół tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów, który pewnie triumfował w czwartym secie i tym samym całym meczu.
W niedzielę Egipt zmierzy się z Niemcami (początek o godz. 14:30).
Słowenia – Egipt 3:1
(25:21, 25:19, 17:25, 25:16)
Dzień wcześniej Polacy wygrali z Egiptem na otwarciu XXI Memoriału Wagnera w Krakowie. Blisko 10 tys. widzów oglądało starcie biało-czerwonych z Egiptem w TAURON Arenie Kraków, które 12 lipca zainaugurowało XXI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Polacy wygrali 3:0 w teście przed igrzyskami olimpijskimi.
Tegoroczny Memoriał Wagnera w Krakowie zainaugurowało spotkanie reprezentacji Polski z olimpijskim rywalem biało-czerwonych – Egiptem.
Po spotkaniu Polski z Egiptem uroczystego otwarcia turnieju dokonał Zastępca Prezydenta Miasta Krakowa Łukasz Sęk, w towarzystwie m.in. przedstawicieli „Złotej Drużyny” Huberta Jerzego Wagnera.
Mocny start w wykonaniu biało-czerwonych miał odzwierciedlenie na tablicy wyników. Seria zagrywek Bartosza Kurka i skuteczna gra w ataku Semeniuka z Fornalem dały pierwsze wyższe prowadzenie (6:1). Przy błędach na siatce siatkarzy Egiptu trener gości musiał interweniować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. Przerwa nie wybiła z rytmu podopiecznych trenera Grbicia, przy dokładnych dograniach Marcin Janusz uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodził Norbert Huber, kolejne kontry na korzyść biało-czerwonych rozstrzygał Bartosz Kurek i było już 13:8. Do celnych zagrań w ataku Polacy dodali skuteczne bloki, kontrolując przebieg rywalizacji, po punktowym bloku Kamila Semeniuka było już 23:14. Tej zaliczki nasza reprezentacja nie pozwoliła sobie odebrać, seta zakończył atak Fornala drugiej linii (25:16).
Również w drugim secie biało-czerwoni rozpoczęli mocnym akcentem, czujna gra w bloku ostudziła nieco zapał rywali (3:1). Kolejne ataki Kurka z Semeniukiem sprzyjały kontrolowaniu sytuacji, dość niespodziewanie rywale uaktywnili się jednak w bloku, odwracając sytuację (7:8). Dobrą passę rywali przerwał Bartosz Kurek, to właśnie kapitan reprezentacji Polski swoją zagrywką pomógł odzyskać prowadzenie (15:12). Na zagrania naszego zespołu odpowiadał lider reprezentacji Egiptu – Seif Abed Hassan. Podobnie jak w końcówce odsłony premierowej również w tej partii Nikola Grbić zdecydował się na zmiany, na boisku zameldowali się Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. Skuteczne zagranie o blok rywali atakującego biało-czerwonych przyniosło oczekiwane rezultaty, (21:17), kontynuując swoją dobrą grę Polacy pewnie zmierzali do końca seta, kropkę nad „i” celnym atakiem z prawego skrzydła postawił Łukasz Kaczmarek (25:21).
Trzecią partię biało-czerwoni rozpoczęli nieco innym składem, na boisku został wprowadzony wcześniej w miejsce Kurka Kaczmarek. Tylko początki tego seta były dość wyrównane (5:4), kolejne kontrataki w wykonaniu Tomasza Fornala i as serwisowy przyjmującego biało-czerwonych zbudowały nieco wyższe prowadzenie (10:6). Równie pewnie blok rywali omijał Kamil Semeniuk, biało-czerwoni punktowali seriami i przy stanie 16:9 trener naszych rywal musiał interweniować. Dobra zmianę w tej partii dał jeszcze Bartłomiej Bołądź, punktując efektownym blokiem (19:11). Przy wymianie sił w ataku przewaga Polaków była bezdyskusyjna, podopieczni trenera Grbicia utrzymali prowadzenie, wygrywając po autowej zagrywce rywali 25:18.
Polska – Egipt 3:0
Polska: Kurek (11), Janusz (1), Huber (6), Bieniek (3), Semeniuk (13), Fornal (8), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek (10), Śliwka, Bołądź (2) i Łomacz. Trener: Grbić.
Egipt: Elhossiny (6), Dola (5), Seif Abed (11), Azab (1), Hamada (8), Gaber, Reda (libero) oraz Asran (6), Abdalla Youssef, El Mahdy, Haikal (2) i Deyo. Trener: Benitez. Widzów: 9964.
W drugim piątkowym meczu Słoweńcy pokonali Niemców po tie-breaku. Po dwóch setach czwarta drużyna tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów prowadziła 2:0 i wydawało się, że spotkanie zakończy się podobnym rezultatem, jak potyczka Polaków z Egipcjanami. Jednak karta się odwróciła, podopieczni trenera Michała Winarskiego wygrali dwa kolejne sety i doprowadzili do tie-breaku. W nim ostatecznie zwyciężyła reprezentacja Słowenii.
Słowenia – Niemcy 3:2
(25:22, 25:20, 21:25, 20:25, 15:13)
Po pierwszym dniu XXI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w turniejowej tabeli prowadzi Polska, przed Słowenią, Niemcami i Egiptem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS