Nasz sezon w nierównej i niezbyt wymagającej Energa Basket Lidze Kobiet, gdzie awans do fazy play-off nie jest żadnym wyczynem i nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej, uznajemy za przeciętny.
Na dodatkowe mecze, w których tak naprawdę dopiero w tych rozgrywkach zaczynają się prawdziwe emocje, zupełnie nie byliśmy gotowi. Zamiast porządnie stawiać się kolejnym przeciwniczkom, my liczyliśmy kontuzje, które dla nas wcale nie powinny być wystarczającym alibi. Liczymy, że ktoś wyciągnie wnioski, dlaczego Gorzów z Polkowicami i Gdynią gładko przegrał wszystkie pięć spotkań i zasłużenie został poza podium. Kumulowania zdrowia i formy na decydującą, kluczową część sezonu nie zauważyliśmy. Za to wystawiliśmy ekipę strasznie pokancerowaną, choć przecież faza zasadnicza w elicie kobiet, dla tych z medalowymi ambicjami, to nie jest żadne wielkie wyzwanie.
Nikt nie chce kończyć sezonu porażką w domu. Zostać w swojej hali z niczym i dodatkowo oglądać, jak rywalki się cieszą, odbierają medale pocieszenia koloru brąz.
– Mamy jeden cel, za chwilę tak polepszyć nasz zespół, aby za rok znów zagrać w wielkim finale – słyszeliśmy z obozu Gdyni. Arka przecież nie obroniła złotego medalu. Podium to wciąż jednak podium. Tym bardziej że po dwóch latach przerwy wróciła normalna seria o trzecie miejsce, wcześniej torpedowana przez pandemię koronawirusa.
W porównaniu z pierwszym spotkaniem tej krótkiej rywalizacji z Gdynią do naszego składu wróciła Stephanie Jones, która poradziła sobie z bólem kolana. Z ważnych zawodniczek z powodu urazów nie zagrały Bułgarka Borisława Christowa oraz Wiktoria Keller.
Gospodynie od początku mocno walczyły, ale innej postawy w fazie play-off w zawodowym sporcie, w meczu o wszystko, sobie nie wyobrażamy. Skorzystały z serii pudeł rywalek i pierwszą kwartę wygrały 16:8. Miały też bardzo dobry fragment w trzeciej kwarcie, gdzie jeszcze wróciły na prowadzenie. Właśnie między 21. a 30. minutą było w tym meczu najwięcej koszykówki w koszykówce – widowiskowe akcje, znacznie mniej niecelnych rzutów, cały czas bitwa o zbiórki na obu tablicach. Ostatecznie obie drużyny skończyły z przeciętną skutecznością, poniżej 40 procent. Zapisały też na swoich kontach aż 37 strat.
Na dobre Arka objęła kontrolę nad meczem po serii 12:0, gdy wyszła na prowadzenie 55:48.
Wtorek, 12 kwietnia 2022 r. Drugi mecz o brązowy medal w EBLK: POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW – VBW ARKA GDYNIA 63:69 Fot. Agnieszka Modelska / VBW Arka Gdynia
– Cieszy, że mimo braku finału dziewczyny rozumiały, że z brązowego medalu też można się cieszyć – powiedziała Jelena Skerović, trenerka Gdyni. – Dobrze, że zostawiłyśmy serce na boisku i dzięki temu wynik tego meczu jest zupełnie inny niż parę dni temu w hali Arki – dodała Dominika Owczarzak, gorzowska rozgrywająca. – To niestety i tym razem jest porażka. Kończymy sezon na najgorszym dla sportowca, czwartym miejscu. Taka jest rzeczywistość.
Być może już w środę, 13 kwietnia rozstrzygnie się sprawa złotego medalu w EBLK. Wielki finał przenosi się do Lublina. Po pierwszych dwóch meczach ekipa BC Polkowice prowadzi 2-0.
POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW – VBW ARKA GDYNIA 63:69
W serii o brąz do dwóch zwycięstw 2-0 dla gdynianek Arka zdobywa brąz, a gorzowianki kończą sezon na czwartym miejscu.
KWARTY: 16:8, 11:21, 21:22, 15:18.
POLSKASTREFAINWESTYCJI: Makurat 18 (2×3), Hurt 18, Jones 17, Matkowska 5, Owczarzak 2 oraz Śmiałek 3, Dźwigalska.
ARKA: Gustafson 18, Kastanek 8 (2×3), Bertsch 7 (1), Bazan 5 (1), Kunek 4 oraz Begić 11 (1), Podgórna 8 (2), Pavlopoulou 4, Dobrowolska 3 (1), Borkowska 1, Rudzka.
WYNIKI SERII GORZOWIANEK O BRĄZ:
- sobota, 9 kwietnia: VBW Arka Gdynia – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 83:55 (1-0)
- wtorek, 12 kwietnia: PolskaStrefaInwestycji – Arka 63:69 (0-2)
SERIA O ZŁOTO (do trzech zwycięstw):
- BC Polkowice (1. po sezonie zasadniczym) – Pszczółka AZS UMCS Lublin (2.) 65:63, 89:72 (2-0)
SERIA O BRĄZ (do dwóch zwycięstw):
- VBW Arka Gdynia (3.) – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów (4.) 83:55, 69:63 (1-0)
PARY PÓŁFINAŁOWE (do trzech zwycięstw):
- BC Polkowice (1.) – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów (4.) 88:67, 82:48, 54:44 (3-0)
- Pszczółka AZS UMCS Lublin (2.) – VBW Arka Gdynia (3.) 68:54, 65:56, po dwóch dogrywkach 102:96 (3-0)
PARY ĆWIERĆFINAŁOWE (do trzech zwycięstw):
- BC Polkowice (1.) – CTL Zagłębie Sosnowiec (8.) 93:69, 117:81, 87:79 (3-0)
- Pszczółka AZS UMCS Lublin (2.) – Polonia Warszawa (7.) 85:51, 82:61, 89:70 (3-0)
- VBW Arka Gdynia (3.) – Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz (6.) 73:58, 72:63, 84:60 (3-0)
- PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów (4.) – Ślęza Wrocław (5.) 83:60, 76:62, 66:67, 77:70 (3-1)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS