– Zaniemówiłem. Poszedłem sprawdzić, ile kosztują owoce cytrusowe. I okazało się, że na przykład pomarańcze są zdecydowanie tańsze, kosztują 5,82 za kilogram – opowiada nam o swojej wizycie w sklepie.
Widziałeś drożyznę w sklepie? Zostawiłeś fortunę na wakacjach? Opisz nam swoją historię na dziejesie.wp.pl
Jego spostrzeżenia potwierdzają analitycy mBanku, którzy na Twitterze wskazują, że w ciągu roku ceny jabłek poszybowały do niespotykanych od dawna wysokości. W 12 miesięcy ceny niektórych odmian tych owoców wzrosły nawet czterokrotnie.
Ale drożyzna nie jest wyłącznie domeną sklepów wielkopowierzchniowych. Również pośrednicy muszą płacić za jabłka niezwykle dużo. Na rynku w Broniszach poszczególne odmiany kosztują od 5 do nawet 11 złotych za kilogram. Dla porównania – banany kosztują tam maksymalnie 5,10 złotych, a pomarańcze – 6,50 złotych. Tańsze od jabłek są również morele czy granaty.
Zobacz też: Żywność drożeje. Ekspert: nie mam dobrych wieści
Żywność drożeje. Ekspert: nie mam dobrych wieści
Skąd takie ceny? Eksperci mBank Research wskazują na cztery kwestie: słabe zbiory, niskie zapasy, brak pracowników sezonowych oraz przymrozki.
Opłakane zbiory i niskie temperatury to efekt przede wszystkim zimnych maja i czerwca. Natomiast niedobór pracowników sezonowych wiąże się z pandemią koronawirusa, która powstrzymała napływ rąk do pracy zza wschodniej granicy.
Natomiast na niskie zapasy wpływ miało kilka czynników. W rozmowie z WP Finanse Przemysław Błądek, dyrektor handlowy firmy Appolonia, tłumaczy, że to wina niskich zbiorów na wiosnę oraz… koronawirusa.
– Ze względu na epidemię koronawirusa spadła sprzedaż cytrusów, a znacznie wzrosła sprzedaż jabłek – wyjaśnia nasz rozmówca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS