A A+ A++

Domek dróżnika przy ul. Armii Krajowej nie jest co prawda zabytkiem, ale na stałe wpisał się w krajobraz i historię Otwocka. Ten liczący ponad sto lat budynek rozpada się na naszych oczach, a ostatnio cudem przetrwał pożar

ALEKSANDRA CZAJKOWSKA

Niektórzy mówią, że domek dróżnika to jeden z niewielu świadków narodzin Otwocka. Powstał w XIX wieku w czasie budowy Kolei Nadwiślańskiej. Niewielki, drewniany, zielony budynek lata świetności ma już za sobą. Mimo że okolica zmienia się na lepsze, trwa modernizacja linii kolejowej, jest tzw. Nowy Gurewicz, dróżniczówka popada w ruinę. Jeszcze przed świętami doszło do niewielkiego pożaru budynku, który na szczęście nie był groźny. – Zapaliło się w środku, dym osmolił tynk, ale dla samej drewnianej konstrukcji czy detali nie było to groźne. Pożar został w porę ugaszony – mówi w rozmowie z „Linią” Wiktor Lach, społeczny opiekun zabytków w powiecie otwockim.

Prawdopodobnie przyczyną pożaru była pozostawiona w środku świeczka. Niewykluczone, że ktoś potraktował to miejsce jako schronienie w czasie zimy, bo budynek nie był zabezpieczony, każdy mógł do niego wejść. Aby sytuacja się nie powtórzyła, Wiktor Lach poprosił robotników, którzy prowadzą modernizację linii kolejowej, aby zabezpieczyli okna dróżniczówki, żeby nikt nie mógł się tam dostać, ale jak sprawdziliśmy nie zostało to jeszcze zrobione. 

Na jak długo ta interwencja wystarczy? Czy dróżniczówka doczeka się remontu, zanim bezpowrotnie zniknie z krajobrazu Otwocka? Sprawa nie jest prosta, bo budynek znajduje się na terenie PKP, a kolej, jak widać, nie ma pomysłu, co z nim zrobić. Nie udało się też wpisać domku dróżnika do rejestru zabytków. – Dróżniczówka obecnie nie jest zabytkiem, była odmowa wpisu, ale powstało opracowanie wskazujące, że jest to wartościowy obiekt i można go uratować – informuje Wiktor Lach. Co ważne, kolej nie ma zgody na rozbiórkę domku. Konserwator zabytków wydał zalecenie, aby dróżniczówka została wyremontowana. – PKP mają nakaz wyremontowania obiektu, ale chętnie pozbędą się tego „problemu” – dodaje Lach.

Plan jest taki, żeby miasto przejęło od kolei dróżniczówkę wraz z innymi nieruchomościami PKP, takimi jak wieża ciśnień i teren przy ul. Orlej. Rozmowy w tej sprawie już trwają. – Będzie to możliwe dopiero po zakończeniu modernizacji linii kolejowej, co ma nastąpić w kwietniu lub maju – powiedział w rozmowie z „Linią” prezydent Otwocka Jarosław Margielski. – Zależy mi na uratowaniu tego budynku, bo jest on częścią historii i tożsamości Otwocka, dlatego podjąłem w tej sprawie rozmowy z PKP. Chcemy, żeby przetrwał on dla następnych pokoleń otwocczan – dodaje prezydent.

Jeszcze nie wiadomo, co po remoncie miałoby mieścić się w dawnej dróżniczówce. Budynek jest malutki, ma niewiele ponad 20 metrów kwadratowych. Gdy miasto już go przejmie, pomoc w jego remoncie zaoferował prywatny inwestor. – Domek dróżnika ma zostać w tym samym miejscu. Jego remont sfinansuje tzw. Nowy Gurewicz. Na tym etapie bez odkrywki fundamentu, oceny stanu zagrzybienia ścian, zdjęcia części elewacji, skucia tynku nie wiemy, jakie konkretnie prace będą konieczne – wyjaśnia Wiktor Lach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiłkarze Miedzi Legnica wracają do treningów
Następny artykułAntonio Milić nowym zawodnikiem Kolejorza