A A+ A++

Jeden z najlepszych festiwali muzyki elektronicznej rozpocznie się w Płocku już za dwa tygodnie. O tym, jak będzie wyglądał, mówił w piątek na konferencji prasowej w Hotelu Tumskim szef Audioriver Piotr Orlicz-Rabiega. Nie ukrywał, że organizatorzy liczą straty w związku z drożyzną.

– Po raz pierwszy sytuacja Audioriver jest zła. Nie tak, żeby festiwal upadł, ale nasze niektóre koszty wzrosły ponad tysiąc procent. Większość biletów sprzedaliśmy w 2019 r. po starej cenie, czyli 240 zł. Karnety nie traciły ważności, więc w 90 procentach fani ich nie zwracali. Teraz ceny biletów na podobnej wielkości festiwale w Polsce zaczynają się od 500-600 zł – tłumaczył Orlicz-Rabiega. I dodał, że przy 10 tys. sztuk jest to duża strata.

Tym bardziej że w związku z trwającą wojną w Ukrainie ogromnie podrożało paliwo, które jest wykorzystywane przy zasilaniu festiwalowej infrastruktury (np. do agregatów). Są to koszty, których organizatorzy nie byli w stanie przewidzieć. Do tego gaże artystów również wzrosły. A wśród wykonawców są tacy, którzy liczą sobie ponad 100 tys. euro za występ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwa etaty do wzięcia w urzędzie
Następny artykułWybuch gazu w Moszczenicy. Jedna osoba nie żyje