W największym składzie drewna opałowego w Rzeszowie drewna do zakupu od ręki nie ma. Firma nie prowadzi już też zapisów. Jej właściciel Rafał Rędziniak mówił „Wyborczej”: – Takiej sytuacji nigdy dotąd nie było. Mamy już zapisanych klientów oczekujących na drewno i nie zapisujemy kolejnych, bo nie wiemy, kiedy i za ile będziemy je mieć. Nie wiemy, co będzie za miesiąc, dwa.
Jak wyjaśniał, do problemów na rynku drewna oprócz cen węgla i gazu dołożyła się sytuacja na rynku celulozy, która zdrożała dwukrotnie. Firmy, które ją produkują, wykupują na aukcjach drewno i windują jego cenę. One także przerabiają drewno twarde, typu buk, grab, to, które wykorzystuje się na opał. Wpływ na ceny drewna miała także wojna w Ukrainie, bo Ukraina także sprzedawała drewno do Polski. Teraz, mimo że teoretycznie w zachodniej Ukrainie można byłoby pozyskiwać drewno, nie ma tego kto robić, bo pracownicy są na froncie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS