Dramatyczna relacja piłkarza z Głuchołaz. “Każde ręce się przydadzą”
Żywioł, który dotknął Głuchołazy, doszczętnie zniszczył miasto, razem z kompleksem sportowym. Świadkami tych zdarzeń był Adam Dziurowski, piłkarz tamtejszego GKS, który był rozmówcą portalu WP SportoweFakty.
W tym artykule dowiesz się o:
Od kilku dni południowa część kraju musi mierzyć się z powodzią. Jednym z miast najbardziej dotkniętych żywiołem są Głuchołazy (w województwie opolskim). Woda niszczyła wszystko, co napotkała na drodze.
Zniszczenia, jakie wywołała powódź, są ogromne. Obrazki z miasta obiegły już całą Polskę. Wszystko na własne oczy widział Adam Dziurowski, piłkarz GKS Głuchołazy, który był rozmówcą portalu WP SportoweFakty.
Jak przekazał Dziurowski, obecnie w mieście szacowane są straty. To, co ucierpiało, to m.in. obiekt grającego w klasie okręgowej GKS Głuchołazy (zdjęcia stadionu możesz zobaczyć na końcu artykułu).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska
– Woda zeszła, więc jest akcja oceniania strat i sprzątania. Stadion był cały zalany. Teraz pozostał tam muł i śmieci, które przyniosła woda. Jak tylko w mieście wróci prąd i woda, i wszyscy ludzie będą bezpieczni, to zaczniemy ogarniać stadion – powiedział zawodnik.
Infrastruktura stadionowa nie jest jednak na ten moment najważniejsza. Jak przyznaje Dziurowski, na to przyjdzie jeszcze czas. – Teraz priorytetem są ludzie i ich potrzeby – wyraźnie zaznaczył.
Obecnie (stan na środę 17 września godz. 17:00) w Polsce jest sześć ofiar śmiertelnych powodzi i setki tysięcy rodzin, które ucierpiały w wyniku żywiołu. W przypadku drużyny GKS Głuchołazy można mówić o szczęściu.
– Cały sztab i zawodnicy są zdrowi. Wszyscy piłkarze i zarząd pomagają innym mieszkańcom. Każde ręce się przydadzą – zaapelował na koniec Dziurowski. Dodajmy, że piłkarz podziękował również wszystkim tym, którzy pamiętają o jego klubie.
Dodajmy, że obiekt, na którym swoje mecze rozgrywał GKS Głuchołazy, kilka lat temu przeszedł gruntowny remont, na który przeznaczono 6-7 milionów złotych. Jeśli chodzi o straty, to w całości do wymiany będzie murawa, która została zalana.
Ponadto trzeba będzie osuszyć budynki klubowe oraz zakupić nowy sprzęt. Jak powiedział nam prezes klubu Ryszard Lis, koszty naprawy trzeba liczyć w milionach złotych.
Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS