O tym, jak nieprzewidywalna i niebezpieczna może okazać się pogoda na wodzie, przekonał się doświadczony żeglarz, który wypłynął dziś na wody Zalewu Wiślanego z trójką nastoletnich dzieci i małym psiakiem. Po chwili rozpętało się piekło.
Złapał ich nieprzewidywalny i gwałtowny szkwał. Łódź straciła sterowność, żagle poszły w dół. Na domiar złego, załodze zepsuł się silnik, a kilkumetrowa jednostka zaczęła niebezpiecznie dryfować na wysokich falach.
Było po godzinie 17.00. Sternik zadzwonił pod 112. Policjanci już po kilku minutach byli na miejscu. W międzyczasie poinformowali jednostki pływające. Odpowiedziała jedna z nich, która asekurowała feralną łódź do czasu przypłynięcia funkcjonariuszy.
Byliśmy we właściwym miejscu o właściwym czasie. Cała grupa została przetransportowana cała i zdrowa na suchy ląd. Wielkie podziękowanie dla Pana Krzysztofa i jego załogi, którzy asekurowali poszkodowanych – informuje Komenda Miejska Policji w Elblągu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS