A A+ A++
Bez wiary. Bez pomysłu. Bez zaangażowania. Bez nadziei. Zespół, który w zeszłym sezonie był postrachem dla wszystkich ekip Ligi Centralnej, w tym stał się przysłowiowym chłopcem do bicia. Leje go kto chce i kiedy chce. Obecny poziom prezentowany przez podopiecznych Przemysława Korobczaka nie upoważnia ich do gry w Lidze Centralnej. Jeśli nie nastąpią szybkie i drastyczne zmiany, za chwilę nie będzie już czego zbierać…
fot. Grzegorz Gajdzik
Znakomita dyspozycja w bramce Pawła Sara nie pomogła. ORLEN Upstream SRS doznał kolejnej upokarzającej porażki przez własną widownią.


Padwa Zamość to zdecydowanie najsłabszy zespół, jaki gościł na parkiecie hali POSiR. Nie prezentujący nawet w połowie tego, co miały do zaoferowania tutaj choćby Olimpia Medex Piekary Śląskie czy Budnex Stal Gorzów Wielkopolski. Lepszej więc szansy na przełamanie, na zaksięgowanie kompletu punktów zespół ORLEN Upstream SRS mieć już nie będzie. Ów komplet oddali słabemu rywalowi bez jakiegokolwiek sprzeciwu, bez walki, ze spuszczonymi głowami, prezentując fatalną dyspozycję. Kompletnie zawodzą ci, którzy mieli zastąpić w tym zespole choćby Pawła Stołowskiego czy Tomasza Mochockiego, czyli Jakub Ćwięka czy Stanisław Makowiejew. Procent głupot popełnianych przez tych doświadczonych w końcu graczy jest przerażający. Cieniem siebie z poprzedniego sezonu są ci, którzy mieli być liderami tej ekipy, czyli: Dzianis Krytski, Szymon Światłowski czy Tomasz Biernat. Nie ma żadnego zagrożenia z drugiej linii, nie ma żadnej współpracy z kołem, skrzydła w zasadzie nie istnieją. Większość akcji to przypadek, a nie przemyślane, ustawione kombinacje. Fragmentarycznością można pograć sobie w lidze amatorskiej, a nie na takim poziomie. Nie można pozbyć się wrażenia, że zawodnicy kompletnie nie wiedzą co dzieje się na parkiecie, a sztab szkoleniowy nie wie, co dzieje się z zawodnikami. Tak w piłkę ręczną grać się nie da.

O pojedynku z Padwą niewiele można napisać. Oprócz uwijającego się jak w ukropie, dwojącego się i trojącego między słupkami Pawła Sara, ani jeden gracz ORLEN Upstream SRS nie zasłużył na ciepłe słowo. To był brzydki, pełen prowokacji, niezdrowych emocji, fatalnych, kompletnie niezrozumiałych, niemających wiele wspólnego z handballem poczynań. Na domiar złego poważnej kontuzji doznał jeden z tych, którzy nie chcieli pogodzić się z totalną bylejakością, czyli Kamil Guzdek.

Jeśli jeszcze po I połowie można było mieć nadzieję, że kryzys zostanie chwilowo zażegnany, tak II połowa była jednym wielkim nieporozumieniem w wykonaniu przemyślan. Tego nie dało się oglądać! Wianuszek popełnianych prostych, elementarnych błędów był tak długi, że zabrakłoby miejsca na jego opisanie. Łatwość, z jaką gospodarze pozwolili odjechać z wynikiem zamościanom, wołała o pomstę do nieba. Podobnie jak późniejsze, pozorowane próby pogoni za słabym, gubiącym piłki, niecelnie rzucającym, miotającym się w ataku pozycyjnym, rywalem. Padwa wygrała jak najbardziej zasłużenie, będąc lepszą ekipą w spotkaniu dwóch fatalnie prezentujących się drużyn.

ORLEN Upstream SRS Przemyśl – Padwa Zamość 23:25 (13:12)
ORLEN Upstream SRS: Nowak, Sar – Walczyk 1, Guzdek 3, K. Kroczek 0, Ćwięka 4, Biernat 0, Makuła 0, Świt 0, M. Kroczek 3, Wandzel 1, Krytski 3, Kubisztal 0, Makowiejew 2, Światłowski 1, Kulka 5.
Padwa: Kozłowski, Gawryś – Puszkarski 1, Szymański 3, Sz. Fugiel 3, Kłoda 0, Małecki 1, Mchawrab 4, Olichwiruk 1, T. Fugiel 5, Pomiankiewicz 2, Bączek 1, Orlich 2, Adamczuk 1, Obydź 1, Bajwoluk 0.
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków). Kary: ORLEN Upstream SRS – 12 min; Padwa – 12 min. Czerwone kartki: Biernat (58. – faul) oraz Małecki (12. – faul). Widzów: 300.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojska Obrony Terytorialnej w Komorowie
Następny artykułZderzenie dwóch samochodów osobowych w Szebniach