W 26. minucie meczu z MKS Dąbrową Górniczą Łukasz Frąckiewicz złapał piłkę pod koszem rywali i wtedy został popchnięty przez Jakuba Motylewskiego. Upadł pechowo, z nienaturalnie wygiętym kolanem. Od razu było wiadomo, że to poważny uraz. Koszykarz Enei/Astorii już oczywiście nie wrócił na boisko. Widać było, że ze smutkiem ogląda poczynania swoich kolegów zza boiska.
Diagnoza lekarska – zerwane więzadło prawego kolana. 24-letni wychowanek bydgoskiej drużyny nie zagra już w tym sezonie. Był ważnym ogniwem Enei/Astorii. Zdobywał średnio 9,4 pkt, trafiając ze skutecznością 68 proc., zbierał 7,6 piłek na mecz. Był jednym z najlepszym specjalistów od walki na tablicy atakowanej (3,5 zb.).
Dla bydgoskiej drużyny to ogromna strata. W tym sezonie to już drugi zawodnik grający na pozycji numer 5, który nie dotrwał do końca sezonu z powodu kontuzji. Bośniak Markus Loncar musiał przerwać grę z powodu urazu pleców i konieczności operacji. Frąckiewicza także czeka zabieg, a bydgoski klub poszukiwanie kolejnego zawodnika pod kosz. Obecnie ma tylko Adriana Boguckiego, który w grudniu dołączył do zespołu po kontuzji Loncara.
Możliwe, że do zespołu dołączy Węgier Akos Keller, który stracił miejsce w Śląsku Wrocław na rzecz Amerykanina Bena McCauleya.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS