Bianca Andreescu (31. WTA) w 2019 wydawała się kandydatką do zdominowania kobiecego tenisa. Kanadyjka wygrała w tamtym roku trzy turnieje, w tym US Open, w którego finale pokonała samą Serenę Williams 6:3, 7:5. Wtedy też osiągnęła najwyższe miejsce w rankingu WTA, gdy w październiku 2019 roku była notowana, jako czwarta rakieta świata. Od tamtego czasu grała w dwóch finałach – w Miami w 2021 i w Bad Homburg w 2022 roku, ale oba przegrała.
Trybuny oklaskiwały Biancę Andreescu, która opuszczała kort na wózku inwalidzkim
W Miami 22-latka prezentowała się z dobrej strony. W drodze do czwartej rundy turnieju wyeliminowała Emmę Raducanu (72. WTA), Marię Sakkari (10. WTA) i Sofię Kenin (164. WTA). W walce o ćwierćfinał zawodów zmierzyła się z Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową (18. WTA).
Pierwszy set był bardzo wyrównany, obie zawodniczki dwukrotnie przełamywały podanie rywalki i o wszystkim zadecydował tie-break. W tym lepsza była Aleksandrowa, która wygrała go gładko 7:0, a całego seta 7:6.
Druga partia rozpoczęła się w najlepszy możliwy sposób dla Andreescu, która wyszła na prowadzenie 2:0, oddając tylko dwa punkty. Na początku trzeciego gema jednak niefortunnie stanęła i doznała urazu stawu skokowego. Kanadyjka krzyknęła “o mój Boże” i przyznała, że nigdy nie czuła takiego bólu. Po 10 minutach leżenia na korcie musiała go opuścić na wózku inwalidzkim i tym samym zakończyć udział w turnieju.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Zawodniczka opuszczała kort całkowicie załamana przy wsparciu trybun, które na stojąco dodawały jej otuchy.
– Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co ją spotkało. Samo patrzenie na to było bardzo bolesne. Mam nadzieję, że Bianca szybko wróci do zdrowia – mówiła po meczu Aleksandrowa. Rosjanka w ćwierćfinale turnieju zmierzy się z Petrą Kvitovą (12. WTA).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS