A A+ A++

Agnieszka Urazińska: Jesteśmy zadziwieni własną dobrocią. 

Dr Tomasz Karauda: I to jedna z nielicznych pozytywnych informacji ostatnio. Dobroć ludzi, którzy otwierają swoje domy i serca przez ludźmi uciekającymi przed wojną jest niezwykła i płynie z każdej strony. Są takie momenty w historii, że Polacy mogą być z siebie dumni. Co jakiś czas w historii zdarzają nam się takie momenty, które pokazują, jakimi wspaniałymi ludźmi moglibyśmy być. 

Szybko mijają. 

– Najpierw zło nawet nie podnosi głowy, przygniecione jest skalą dobroci. Jeszcze nie zaczęliśmy narzekać. Jeszcze robimy to po cichu. Jesteśmy przytłoczeni ogromem tragedii, która dotyka Ukraińców, jesteśmy przepełnieni współczuciem. I to właśnie z tego współczucia i chęci okazania wsparcia przytulamy osoby, które zostały zmuszone do opuszczenia własnego kraju. Z tym wiążą się pewne preferencje. I właśnie tu spodziewam się głosów krytyki. Część społeczeństwa pewnie będzie miała pretensje, że muszą się dzielić wsparciem finansowym, poczują, że ktoś im coś odbiera.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSłowo na niedzielę: Otwarte przejście najważniejszej granicy
Następny artykułOpolscy studenci z Ukrainy o wojnie. Strach, emocje i poczucie odrealnienia