Rak prostaty – choroba, która z roku na rok dotyka coraz większej liczby mężczyzn – staje się dziś bardziej zrozumiała i możliwa do kontrolowania dzięki nowoczesnej diagnostyce i technologiom wspierającym proces leczenia. Listopad, miesiąc męskiej profilaktyki zdrowotnej, to idealny czas, by przypomnieć panom o konieczności regularnych badań urologicznych. Wczesne wykrycie tego najczęściej występującego nowotworu złośliwego u mężczyzn daje aż 90% szans na pełne wyleczenie. Dr. Paweł Wisz w rozmowie z politykazdrowotna.com opowiada jak operacje robotyczne rewolucjonizują leczenie raka prostaty, oferując pacjentom szybszy powrót do zdrowia i wyznaczając nowe standardy w medycynie. Sam wykonuje ich ok. 600 rocznie.
W ostatnich latach rośnie liczba diagnoz raka prostaty. Z czego to wynika?
Dr Paweł Wisz: Przede wszystkim z ogromnego postępu w diagnostyce i zwiększonej świadomości pacjentów. Przez lata edukowaliśmy mężczyzn o konieczności regularnych badań, bo rak prostaty nie daje na początku objawów. Programy takie jak „40 plus” umożliwiają pacjentom wykonanie testu PSA, a odchylenia od normy kierują nas na dalsze badania, takie jak rezonans magnetyczny czy biopsja fuzyjna, które pozwalają zdiagnozować chorobę na wczesnym etapie. Dziś pacjenci sami szukają informacji, często rozmawiają o chorobie i badają się regularnie, a to pozwala wykryć chorobę wcześniej u większej liczby pacjentów.
PZ: Precyzyjna diagnostyka i chirurgia robotyczna – czy tak wygląda nowoczesne leczenie?
Dr Wisz: Chirurgia robotyczna pozwala na bardzo precyzyjne usunięcie prostaty. System robotyczny daje chirurgowi trójwymiarowy obraz w wysokim powiększeniu, co umożliwia precyzyjną pracę z minimalnym ryzykiem uszkodzenia sąsiednich tkanek. Dzięki temu pacjent szybciej wraca do zdrowia, nie doświadcza tak intensywnego bólu pooperacyjnego, a okres gojenia jest krótszy. Minimalizuje się także ryzyko transfuzji krwi, co oznacza, że operacja jest mniej obciążająca dla organizmu.
PZ: Z jakimi powikłaniami musieli liczyć się pacjenci przed wprowadzeniem chirurgii robotycznej?
Dr Wisz: Przed wprowadzeniem chirurgii robotycznej pacjenci najbardziej obawiali się powikłań, takich jak nietrzymanie moczu i zaburzenia funkcji seksualnych. Operacje robotyczne mają tu jednak znaczącą przewagę. Kontrola nad trzymaniem moczu zależy w dużej mierze od doświadczenia chirurga oraz zastosowanej metody operacyjnej – im bardziej precyzyjna technika, tym mniejsze ryzyko tego powikłania. Funkcje seksualne natomiast są uzależnione od stopnia zaawansowania nowotworu. Niestety, w bardziej zaawansowanych stadiach nie zawsze możliwe jest oszczędzenie pęczków nerwowo-naczyniowych, czyli struktur odpowiadających za wzwody.
PZ: Ile operacji robotycznych wykonuje się obecnie w Polsce i jak wygląda ich rozwój w urologii?
Obecnie w Polsce wykonuje się około 10 tysięcy operacji robotycznych rocznie, wliczając w to zabiegi z zakresu ginekologii, chirurgii ogólnej oraz urologii. Szczególnie dynamiczny rozwój operacji robotycznych odnotowano w urologii, gdzie liczba tych zabiegów wzrosła aż o 100 procent. Obecnie aż 54 szpitale w Polsce korzystają z technologii robotycznej, co pokazuje rosnącą popularność tej metody oraz jej znaczenie w nowoczesnym leczeniu.
Jakie szkolenia muszą przejść chirurdzy, żeby operować robotycznie?
Dr Wisz: Każdy chirurg obsługujący robota musi przejść zaawansowane szkolenie, aby zdobyć odpowiednie umiejętności. Procedury robotyczne stają się coraz bardziej zaawansowane, co wymaga dopracowanych programów szkoleniowych. Najlepszym przykładem jest program PBP (Proficiency-Based Progression), który wspieram i rozwijam we współpracy z Orsi Academy. W porównaniu do tradycyjnego szkolenia, trening PBP obniża liczbę błędów o 60%, skraca czas zabiegu o 15% i zwiększa liczbę prawidłowo wykonanych kroków o 47%. W Belgii, gdzie sam przeszedłem takie szkolenie, lekarze szkolą się na podwójnej konsoli pod okiem mentora, który może korygować każdy krok. To naprawdę zmienia jakość operacji i daje większe bezpieczeństwo pacjentom.
PZ: Czy korzystacie podczas operacji z jakichś wspomagających aplikacji?
Tak, istnieje aplikacja producenta, która monitoruje czas trwania każdej operacji. Dzięki temu chirurg może sprawdzić swój średni czas zabiegów z ostatnich miesięcy lub całego roku, a następnie porównać wyniki z osiągnięciami najlepszych operatorów w Europie. W moim przypadku czas zabiegu często wynosi zdecydowanie mniej niż 90 minut, co przekłada się na wynik i pozwala pacjentom szybciej wracać do zdrowia.
PZ: Jakie zmiany w postrzeganiu chirurgii robotycznej obserwuje Pan u pacjentów? Czy pacjenci świadomie wybierają specjalistów, nowe techniki leczenia?
Dr Wisz: Jeszcze kilka lat temu pacjenci mieli obawy związane z robotyką chirurgiczną. Dziś wielu z nich z pełną świadomością szuka placówek i lekarzy, którzy mają duże doświadczenie w tej metodzie. Widzą, że robot to tylko narzędzie, a liczy się kompetencja operatora. W Polsce wykonuje się rocznie około 10 tysięcy operacji robotycznych. Pacjenci rozumieją, że jakość zależy od liczby wykonanych zabiegów i poziomu wyszkolenia specjalisty – dlatego szukają lekarzy, którzy przeszli profesjonalne szkolenia i wykonują operacje regularnie.
PZ: Ile zabiegów wykonuje Pan w sali miesiąca?
Dr Wisz: Obecnie wykonuje ok. 50 zabiegów miesięcznie, w skali roku ta liczba przekracza 600 zabiegów. Dla mnie to nie są tylko statystki za każdą z tych liczb stoją pacjenci, ich rodziny i historie, które współdzielę jako lekarz. Cieszę się, że możemy coraz lepiej, bardziej precyzyjnie pomagać chorym i mamy jako medycy coraz lepsze narzędzia wspierające naszą pracę.
PZ: Co decyduje o wyborze metody leczenia raka prostaty?
Dr Wisz: Decyzję o wyborze metody podejmuje pacjent wspólnie z lekarzem, biorąc pod uwagę zaawansowanie choroby, wiek i stan zdrowia. Jeśli pacjent kwalifikuje się do operacji, chirurgia robotyczna jest obecnie jedną z najlepszych metod, bo pozwala precyzyjnie usunąć nowotwór, a pacjentom łatwiej wrócić do pełnej sprawności. Inne opcje to radioterapia i hormonoterapia, jednak w przypadku pacjentów z ograniczonym do prostaty nowotworem operacja robotyczna daje najlepsze wyniki i najniższe ryzyko powikłań.
PZ: Czy rak prostaty przestaje być tematem tabu?
Dr Wisz: Świadomość zdrowotna mężczyzn stopniowo rośnie. Rak prostaty przez lata był tematem tabu, a wielu mężczyzn unikało wizyt u urologa, czekając na symptomy bólu, co często oznaczało zbyt późną reakcję. Dziś coraz więcej pacjentów zdaje sobie sprawę, że można wykryć chorobę na wczesnym etapie, gdy jest w pełni wyleczalna. Regularne badania PSA, konsultacje urologiczne, podstawowe badania per rectum oraz diagnostyka obrazowa umożliwiają rozpoznanie raka prostaty we wczesnym stadium, co znacząco zwiększa szanse na pełne wyleczenie i zachowanie wysokiej jakości życia po operacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS