22 pracowników Domu Pomocy Społecznej w Borówku, którzy przyszli do pracy wczoraj na dzienną zmianę (która zakończyła się o godz. 19) pozostaje na terenie placówki. Są odizolowani do momentu poznania wyniku badania pacjenta pod kątem koronawirusa. 75-letni pacjent został zabrany wczoraj do szpitala z Zgierzu.
Kierownik DPS Marek Dziedziela wyjaśnia, że pacjent ten jest osobą leżącą, poważnie chorą i nie jest znana przyczyna wystąpienia u niego gorączki. Jego kontakt z innymi podopiecznymi był mocno ograniczony. Zgodnie z procedurami nie można było jednak pracowników będących na zmianie odesłać do domów. Stanie się to dopiero w momencie poznania wyniku testu – ma nadzieję, że będzie on negatywny.
Ze strony pracowników Borówka mieliśmy sygnał, że są oni zaniepokojeni tym, że w DPS pracuje dwóch ratowników medycznych, którzy jednocześnie pracują w pogotowiu ratunkowym w Łowiczu. Ponieważ u jednego ratownika medycznego, którzy jeździ w karetce typu „S” stwierdzono wystąpienie zakażenia koronawirusem, domagają się oni, aby wspomniani ratownicy mieli wykonane testy pod kątem koronawirusa. Do tego momentu 22 osoby będące w izolacji chcą pozostać na terenie DPS Borówek – gdzie czują się bezpiecznie. Nie chcą narażać swoich rodzin.
Marek Dziedziela podkreśla, że jak ustalił Sanepid w Łowiczu, ratownicy z DPS nie mieli bezpośredniego kontaktu z zarażonym kolegą. Nie będą więc mieć zrobionych testów, nie będą poddani kwarantannie. Zastosowany zostanie wobec nich nadzór epidemiologiczny.
Gdy znany będzie wynika badań 75-latka, 22 pracowników zatrzymanych w ośrodku, będzie mogło wrócić do domu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS