A A+ A++

Zagrali swobodnie, ale nie wygrali. Bayern Monachium w ostatniej kolejce Bundesligi sezonu 2021/2022 zremisował na wyjeździe z Vfl Wolfsburg 2:2, choć prowadził 2:0. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski.

Krzysztof Sędzicki

Krzysztof Sędzicki


PAP/EPA
/ FRIEDEMANN VOGEL
/ Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej)

Przed meczem głośno zrobiło się nie tyle o spotkaniu, co o Robercie Lewandowskim. Wciąż nie wiadomo, czy Polak zostanie w drużynie mistrza Niemiec. Zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek, dyrektor sportowy klubu z Bawarii Hasan Salihamidzić udzielił wywiadu, w którym wskazał kierunek decyzji najlepszego polskiego piłkarza.

– Rozmawiałem z Robertem. Powiedział mi, że nie chce przyjmować oferty przedłużenia kontraktu. Chciałby opuścić nasz klub i spróbować czegoś nowego – powiedział Salihamidzić na antenie Sky Sports (więcej TUTAJ).

Lewandowski wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny i od razu szukał gola. Najpierw jednak kilka okazji mieli jego koledzy, a na koniec pierwszego kwadransa pierwsza groźna akcja gospodarzy mogła zakończyć się golem. Piłka odbiła się od słupka bramki Manuela Neuera po strzale Maxence’a Lacroix.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. “Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim”

Dwie minuty później już było 1:0 dla mistrzów Niemiec. Dośrodkowanie Joshuy Kimmicha głową na bramkę zamienił Josip Stanisić. Reprezentant Chorwacji tym ładnym akcentem żegna się z klubem z Allianz Arena i zamierza udać się na wypożyczenie. Kontrakt ma ważny do czerwca 2025 roku.

Monachijczycy mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki i liczbie strzałów. Udokumentowali ją jednak dopiero w 40. minucie. Akcję zaczął Leon Goretzka, odegrał na bok pola karnego do Thomasa Muellera, a Robert Lewandowski pobiegł na piąty metr i głową pokonał bramkarza Wolfsburga.

Tyle, że Wilki miały jeszcze drugi swój moment w tej połowie i to on przyniósł gola kontaktowego. Zagranie z lewej strony Maxa Kruse wydawało się że nieco za plecy do Jonasa Winda, ale jednak to właśnie zmyliło defensorów Bayernu i otworzyło przestrzeń Duńczykowi do uderzenia z pierwszej piłki z pola karnego.

Ten gol pobudził piłkarzy trenera Floriana Kohfeldta do walki i w 58. minucie było już 2:2. Josip Stanisić nie upilnował van de Vena, który z lewej strony wrzucił piłkę na piąty metr, gdzie akcję zamykał Max Kruse. Manuel Neuer był bez szans.

Więcej goli na Volkswagen-Arena w Wolfsburgu już nie padło, choć były ku temu okazje zarówno dla gospodarzy, jak i dla gości. W końcówce doskonałe okazje zmarnowali Leroy Sane, a także Maximilian Philipp. Przy tej drugiej szansie dla gospodarzy akcję wyprowadzał Bartosz Białek, który pojawił się na boisku na ostatnie 10 minut.

VfL Wolfsburg – Bayern Monachium 2:2 (1:2)
0:1 – Josip Stanisić 18′
0:2 – Robert Lewandowski 40′
1:2 – Jonas Wind 45′
2:2 – Max Kruse 58′

Składy:

Wolfsburg: Keon Casteels – Ridle Baku, Maxence Lacroix, John Brooks (90+1′ Sebastiaan Bornauw), Mickey van de Ven (72′ Jerome Roussillon) – Max Kruse (83′ Max Philipp), Xaver Schlager, Maximilian Arnold, Yannick Gerhardt (72′ Aster Vranckx) – Lukas Nmecha (83′ Bartosz Białek), Jonas Wind.

Bayern: Manuel Neuer (81′ Christian Fruechtl) – Josip Stanisić, Dayot Upamecano, Lucas Hernandez, Alphonso Davies (81′ Omar Richards) – Joshua Kimmich (81′ Gabriel Vidović), Leon Goretzka – Jamal Musiala, Thomas Mueller (60′ Eric Choupo-Moting), Serge Gnabry (67′ Leroy Sane) – Robert Lewandowski.

Sędziował: Robert Hartmann.

Żółte kartki: trener Kohfeldt, Nmecha (Wolfsburg) – Upamecano, Richards (Bayern).

Czytaj też: Bayern oszczędzi na następcy Lewandowskiego?! Sensacyjny kandydat

Bundesliga

Czy bez Roberta Lewandowskiego Bayern zdobędzie w nowym sezonie mistrzostwo Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki


Skomentuj

2

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (2)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDerby do przerwy, piknik po przerwie. Lech ogrywa Wartę
Następny artykułSBU: Rosyjskie służby specjalne werbowały ukraińskich uczniów