Jak firma z podrzeszowskiej Jasionki szturmem wbiła się na amerykański rynek, skąd wzięli pomysł na biznes i dlaczego korzystanie z funduszy unijnych może skrócić życie start-upu? Odpowiada Wadym Melnyk CEO firmy Dronehub, zajmującej się produkcją stacji dokujących dla dronów.
Wadym Melnyk pochodzi z Ukrainy. Jako 18-latek wygrał ogólnoświatowy konkurs robotyczny. Uczył się w amerykańskim liceum, a ze względów finansowych kontynuował później naukę w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Po studiach mieszkał przez jakiś czas w Rzeszowie. Dzisiaj jest CEO firmy wartej kilkanaście milionów dolarów, która rozkręca biznes w Stanach Zjednoczonych.
Rafał Bolanowski: Jak zaczynałeś?
Vad Melnyk: – Jeszcze na studiach pracowałem w Microsofcie na stanowisku Microsoft Student Partner. Zrzeszałem lokalną grupę programistów, tworzyliśmy rozwiązania dla nich. Później zaproponowali mi stworzenie zespołu, nazywaliśmy się Microsoft Unicorn Division. Miałem najlepszą wizytówkę na świecie, byłem podpisany “Chief of Unicorn Division”, a w tle był kot strzelający laserami z oczu, który jeździ na jednorożcu. Zasada była taka, że pomagaliśmy start-upom z Polski, otrzymywali od nas granty Azure, technologie Microsoftu i później pomagaliśmy im domykać rundy inwestycyjne. To trwało mniej więcej rok. Nagle moja własna firma zaczęła się błyskawicznie rozwijać, więc skończyłem przygodę z Microsoftem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS