A A+ A++

By oddać w pełni znaczenie dorsza, należy wspomnieć o teorii, że to dzięki niemu po raz pierwszy została „odkryta” przez zachodnią cywilizację Ameryka Północna. Popyt na dorsza w średniowiecznej Europie przyczynił się do dalekich wypraw rybaków ku wschodnim wybrzeżom Nowej Funlandii. Wyprawy te miały miejsce jeszcze przed słynnymi wędrówkami Krzysztofa Kolumba, ale w przeciwieństwie do podróżników, rybacy niechętnie dzielili się informacjami o swoich odkryciach, chroniąc sekrety swojej profesji.

Dorsz atlantycki, fot. shutterstock
  1. Dorsz to drapieżnik bez skrupułów
  2. Wojny dorszowe
  3. Niezbędne ogniwo

Dorsz to drapieżnik bez skrupułów

Wśród populacji dorsza atlantyckiego (Gadus morhua) wyróżnia się kilka podgatunków, z których tym najbardziej nam znanym jest dorsz bałtycki, nieco mniejszy od swojego atlantyckiego kuzyna, którego rozmiar może osiągać nawet 1,5 metra (choć przeważnie dorosłe osobniki nie przekraczają 80 cm długości), a waga do 40 kg. To, po czym łatwo można poznać ten gatunek to trzy, wyraźnie oddzielone płetwy grzbietowe i dwie płetwy odbytowe. Na spodniej części szerokiej, dużej głowy z wysoko umiejscowionymi oczami znajduje się pojedynczy wąs nadający mu eleganckiej aparycji. Bynajmniej nie pełnią jednak funkcji dekoracyjnej – są to specyficzne narządy smaku oraz węchu, zawierające gęste skupiska receptorów czuciowych oraz chemoreceptorów, czyli kubków smakowych. Ryby korzystają z tych przydatnych narządów przemierzając strefy przydenne w poszukiwaniu pożywienia. A ich menu jest niezwykle szerokie, gdyż dorsz jest jednym z naczelnych drapieżników wśród morskich ryb – pogoń za zdobyczą ułatwia mu wrzecionowaty kształt ciała, a mocno zbudowane szczęki z szeregiem ostrych zębów  pozwalają na jej pochwycenie. Ich ubarwienie także ułatwia im skuteczne żerowanie – oliwkowo zielony grzbiet doskonale zlewa się z morską tonią, a jasny brzuch widziany od dołu nie wyróżnia się na tle połyskującej powierzchni wody. W zależności od wieku i rozmiaru oraz miejsca występowania, jego ofiarami mogą zostać inne ryby (śledziowate, babkowate i makrele), skorupiaki i mięczaki.

Mimo swojego pokaźnego rozmiaru i drapieżnej natury dorsze wciąż muszą wystrzegać się większych, bardziej niebezpiecznych drapieżników, w szczególności rekinów. To co jednak zaskakuje, gdy przyjrzymy się bliżej nawyków żywieniowym dorsza to ich mrożąca krew w żyłach skłonność do kanibalizmu. Jak się okazuje, jego doskonałemu instynktowi drapieżcy nie umykają nawet osobniki jego własnego gatunku. I nie ma tu mowy o pojedynczych, odosobnionych przypadkach, gdyż z badań wynika, że wśród osobników o długości przekraczającej 10 cm, od 2 do nawet 10% diety stanowią młodociane dorsze. Udowodniono, że te skłonności rosną wraz z rozmiarem osobnika, który z kolei zależy od takich czynników jak temperatura i zagęszczenie populacji, ale trwa całe życie, czyli nawet 20 lat. Rozmiar, jaki jest w stanie osiągnąć stanowi decydujący czynnik zarówno w szansie przeżycia, jak i sukcesie rozrodczym. A w tej drugiej kategorii dorsze są prawdziwymi specjalistami. Osiągają dojrzałość płciową  w wieku 3-4 lat, po czym wyruszają ku głębokim, słonym wodom w celu odbycia tarła. Pojedyncza samica dorsza może złożyć nawet do 9 milionów jaj, które zapłodnione zewnętrznie przez samca następnie swobodnie unoszą się w wodzie. Tutaj zaczyna się prawdziwa walka o przetrwanie – wyklute z jaj kilkumilimetrowe larwy są zupełnie pozbawione ochrony, unoszone biernie przed prądy morskie muszą przeżyć kolejne kilkanaście miesięcy narażone na atak całego arsenału drapieżników, w tym przedstawicieli własnego gatunku.

Dorsz atlantycki, fot. shutterstock

Wojny dorszowe

Wagę, jaką posiada dorsz w kontekście gospodarczym doskonale odzwierciedla seria konfliktów, którą wywołał między Islandią, a Wielką Brytanią trwającą prawie 20 lat i zakończoną porozumieniem w 1976 roku. Dorsz odgrywał znaczną rolę w gospodarce obu tych państw, a jego zmniejszająca się populacja zmotywowała Islandię do poszerzenia wyłącznej strefy ekonomicznej, czyli po prostu zastrzeżonych tylko dla islandzkich kutrów łowisk.

Jak można się domyślić, pomysł ten nie spodobał się Wielkiej Brytanii, która wciąż wysyłała brytyjskie kutry rybackie na zastrzeżone wody, tym razem jednak pod osłoną okrętów ochronnych. Doprowadziło to w efekcie do trzech „wojen”, w których za każdym razem sukces odnosiła Islandia, stopniowo poszerzając zakres wyłącznych połowów. Ostatecznie w 1976 roku Wielka Brytania uległa presji Islandczyków, którzy zezwolili na dostęp do 200 milowej strefy tylko garstce kutrów brytyjskich. Skutek tego konfliktu okazał się może gospodarczym sukcesem dla Islandii, ale nie pomógł niestety podupadającej populacji dorsza.

Młody dorsz, fot. shutterstock

Niezbędne ogniwo

Zapisy o płodności i liczebności dorsza można znaleźć już w encyklopedii z 1858 roku „Cyclopedia of Commerce and Commercial Navigation”, która opisuje dorsza jako „gatunek ryby znany tak powszechnie, że nie potrzeba go opisywać. Jest niewyobrażalnie płodna. Leewenhoek doliczył się w jednym dorszu 9384 tys. jaj – liczba, która skazuje na niepowodzenie wszystkie starania człowieka, zupełnego wyłowienia tej ryby.” Niestety, od 1858 roku minęło nieco ponad 160 lat, a populacja dorsza notuje drastyczny spadek. Obok szprota i śledzia dorsz jest najliczniej poławianym gatunkiem wśród państw Unii Europejskiej. Intensywne połowy, wzrost temperatury i kwasowości oceanów zaburzające rozmnażanie dorszy sprawiły, że gatunek ten znajduje się obecnie na liście gatunków zagrożonych wyginięciem.

Jego obecna populacja stanowi zaledwie 5% najwyższej zanotowanej, a próby jej przywrócenia nawet przy miażdżącym spadku połowów, kończą się fiaskiem. Główna tego przyczyna tkwi w wadze stanowiska, jaką dorsz zajmuje w morskim łańcuchu pokarmowym. Jako szczytowy drapieżnik, odgrywa bardzo ważną rolę w regulacji populacji niższych pięter piramidy troficznej. Drastyczny spadek populacji spowodował zjawisko zwane „kaskadą troficzną” – liczebność jego ofiar, czyli mniejszych gatunków ryb, krabów i krewetek powiększyły się, co z kolei spowodowało zmniejszenie ilości drobnego zooplanktonu, a w rezultacie zwiększenie fitoplanktonu. Podążając za tym schematem, nietrudno dojść do wniosku, że dorsz w pośredni sposób kontroluje zarówno populację wielu gatunków organizmów morskich jak i poziom zakwitów alg w oceanie, których zbyt intensywna ekspansja powoduje obniżenie poziomu tlenu i dalsze nieodwracalne, głębokie uszkodzenia morskiego ekosystemu. W momencie drastycznego spadku populacji tych ryb, ich naturalne ofiary zajęły ich miejsce w łańcuchu pokarmowym, uniemożliwiając odbudowę populacji. Najnowsze badania wskazały także powiązanie między hałasem generowanym przez statki transportowe, a zaburzeniami w komunikacji między tymi pożytecznymi drapieżnikami. Jedną ze strategii rozmnażania dorszy jest wabienie samic przez samce poprzez wydawanie szeregu charakterystycznych dźwięków, niesłyszalnych dla ludzkiego ucha. Morski ruch statków transportowych generuje wysoki poziom hałasu, który przeszkadza w porozumiewaniu się, a w efekcie zaburza zachowania kopulacyjne dorsza i prowadzi do spadku ich liczebności.

Ważna rola, jaką ten gatunek zajmuje w morskim ekosystemie sprawia, że odbudowa jej populacji musi wiązać się z wieloma przemianami – ograniczenie połowów to tylko początek na drodze ocalenia dorsza od wyginięcia. Chociaż jak pokazała historia, droga ta może być trudna, ponieważ nadal wśród nas jest wielu amatorów tej ryby, a co za tym idzie, będzie trudno zrezygnować ze smaku dorsza. Jednak aby się nią cieszyć, na jakiś czas będzie to konieczne. Jak potoczy się historia dorsza, czas pokaże, ale bez żadnych konkretnych działań, ryba ta może dołączyć do niechlubnego grona gatunków, które wyginęły.

Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk)

Bibliografia

  1. Bogstad, B. i inni (1994); “Cannibalism and year-class strength in Atlantic cod (Gadus morhua) in Arcto-boreal ecosystems (Barents Sea, Iceland, and eastern Newfoundland) ”; ICES Mar.Sci.Symp. 198: 576-599;
  2. K. M. Brander; “ The effect of temperature on growth of Atlantic cod (Gadus morhua L.) ”; ICES Journal of Marine Science, Volume 52, Issue 1, February 1995, Pages 1–10;
  3. Hänsel MC, Schmidt JO, Stiasny MH, Stöven MT, Voss R, Quaas MF (2020) ; “Ocean warming and acidification may drag down the commercial ”; Arctic cod fishery by 2100. PLoS ONE 15(4): e0231589.;
  4. Rögnvaldur Hannesson; “Density-dependent growth and cannibalism in Northeast Arctic cod: Some implications for fishing strategies ”; Fisheries Research, Volume 204, 2018, Pages 1-7;
  5. Mello, L. G. S. i G. A. Rose (2005); “Seasonal growth of Atlantic cod: effects of temperature, feeding and reproduction ”; „Journal of Fish Biology”, 67 (1):149–170;
  6. Stanley, J.A., Van Parijs, S.M. & Hatch, L.T. ; “Underwater sound from vessel traffic reduces the effective communication range in Atlantic cod and haddock. ”; Sci Rep 7, 14633 (2017);
  7. “https://www.theguardian.com/politics/2020/dec/12/brexit-fishing-row-evokes-memories-of-cod-wars-with-iceland”; data dostępu: 2021-02-08
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzesyłki kurierskie. Szybki i tani sposób dostawy paczek
Następny artykułPowiat Zgierz: Ostrzeżenie meteorologiczne – silny mróz