I znowu trzeba iść protestować. Umarła kolejna ciężarna. Lekarze czekali na obumarcie płodu, pielęgniarki radziły, żeby leżała z nogami do góry, bo może wody płodowe, które odeszły, znów się pojawią. A tymczasem rozwijało się zakażenie. Aż nadeszła śmierć.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Zdarzyło się to w Nowym Targu, w szpitalu imienia Jana Pawła II, w którym przechowywane są relikwie papieża i w którym od wielu lat nie wykonano ani jednego zabiegu terminacji ciąży, choć niejednokrotnie jest to niezbędne dla ratowania życia kobiety.
Ile takich śmierci jeszcze trzeba, żeby zmieniło się nieludzkie prawo i równie nieludzkie zachowanie pracowników ochrony zdrowia? Piszę „pracowników ochrony zdrowia”, bo trudno nazwać pielęgniarkami i lekarzami ludzi, którym pacjentka zaufała i od których nie doczekała się pomocy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS