A A+ A++

Jak co roku, prezydent Federacji Rosyjskiej spotkał się z dziennikarzami w grudniu na konferencji prasowej, podczas której odpowiadał na ich pytania i podsumowywał rok w kraju. Wśród tematów, o które dopytywali dziennikarze, znalazła się m.in. pandemia i aktualna sytuacja epidemiczna w kraju.

Putin opowiadał o „odporności populacyjnej” w kontekście COVID-19

Radio Wolna Europa podkreśla, że w Rosji jest mniej niż 50 proc. zaszczepionych osób, a dotychczas w tym państwie odnotowano ponad 10,2 mln zakażeń SARS-CoV-2 i ponad 300 tys. zgonów z powodu lub związanych z COVID-19. Z kolei Władimir Putin utrzymywał, trzymając się danych dotyczących bliżej nieokreślonej „odporności populacyjnej”, że nie jest tak źle, choć mogłoby być lepiej.

– Odporność populacyjna w Rosji to teraz 59,4 proc. (dane agencji Reutera wskazują z kolei na to, że w pełni zaszczepionych jest około 49,2 proc. obywateli, choć oparto się na szczątkowych danych), ale to nie wystarczy, musimy mieć ją na poziomie około 80 proc. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku, na początek pierwszego lub drugiego kwartału osiągniemy ten poziom – przekonywał.

Putin o Ukrainie i NATO. „To nie nasz wybór”

Nie zabrakło też najbardziej bieżących tematów, czyli ostatnich napięć między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i państwami NATO oraz doniesień o planowanej agresji na Ukrainę. Gdy padło pytanie o Ukrainę, Putin odpowiedział: – To nie nasz wybór, my tego nie chcemy.

Dalej dowodził, że Rosja po prostu jasno określiła swoje żądania (stało się to 17 grudnia tego roku) i że NATO ma nie rozszerzać się na wschód. – Piłka jest po ich stronie boiska, powinni nam coś odpowiedzieć. Chcę jednak podkreślić, że widzieliśmy pozytywne reakcje, jak dotąd nasi amerykańscy partnerzy mówią nam, że są gotowi do dyskutowania – powiedział. Putin podkreślał też, jego państwu zależy wyłącznie na bezpieczeństwie w regionie i czeka na rozmowy w Genewie w 2022 roku.

Prezydent Rosji zasugerował nawet, że Ukraina może szykować kolejną operację przeciwko separatystom w Donbasie (tu należy wyjaśnić: Rosja stoi po stronie separatystów, zresztą wspiera ich wojskowo i finansowo, i Ukrainę uznaje za agresora, a tereny Donbasu – za niesłusznie oddane Ukrainie po rozpadzie ZSRR).

Wcześniej Putin i jego otoczenie też kreowali podobny scenariusz, szef rosyjskiego MON Siergiej Szojgu twierdził nawet, że Amerykanie szkolą ukraińskie siły specjalne, a m.in. do Awdijiwki sprowadzana jest broń chemiczna do „prowokacji”. Prezydent Rosji przedstawił się w roli obrońcy ludzi żyjących w Donbasie, stawiając NATO w roli „agresora”, który jeszcze narzuca warunki.

Czytaj też:
Orban o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Nie widziałem dowodów, że Rosja stoi za kryzysem”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAirbnb zaostrza zasady wynajmu na sylwestra. “Takie zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne”
Następny artykułDlaczego van Gogh odciął sobie ucho?