A A+ A++

Od wtorku cały tenisowy świat żyje sprawą Jannika Sinnera (1. ATP). Podczas tegorocznej edycji Indian Wells Włoch dwukrotnie uzyskał pozytywne wyniki testu antydopingowego, a w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję, jaką jest clostebol. Tenisista skutecznie odwołał się od kary i kontynuował grę. Sprawa wyszła na jaw dopiero po kilku miesiącach i wywołała sporo szumu w mediach społecznościowych. Pojawia się mnóstwo opinii wśród kibiców czy ekspertów, że to pokazuje, iż w ATP czy WTA istnieją “równi i równiejsi”.

Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? “Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios”

“Substancja dostała się do organizmu Sinnera w wyniku skażenia przez członka zespołu, który stosował dostępny bez recepty spray zawierający clostebol na własnej skórze w celu leczenia małej rany. Ten członek zespołu stosował spray między 5 a 13 marca, w tym czasie zapewniał również codzienne masaże Sinnerowi, co doprowadziło do nieświadomego skażenia przezskórnego” – pisze Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) w oświadczeniu. W tym przypadku jedyną karą dla Sinnera było odebranie nagrody pieniężnej i punktów za Indian Wells, gdzie dotarł do półfinału.

“Niedorzeczne – niezależnie od tego, czy było to przypadkowe, czy zaplanowane. Dwukrotny test na obecność zakazanej (sterydowej) substancji… powinieneś zniknąć na dwa lata. Twoje wyniki były lepsze. Krem do masażu…. Fajnie” – napisał ironicznie Australijczyk Nick Kyrgios na portalu X. W Polsce od razu był przytoczony przykład Kamila Majchrzaka (168. ATP), który został zawieszony od razu po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu antydopingowego i dopiero po kilku miesiącach został oczyszczony z zarzutów.

– Odbierając mu punkty, w zasadzie przyznali, że Sinner brał coś zabronionego. Doping jest złem. Nie podoba mi się to w żadnym stopniu: ani w małych, ani w dużych dawkach. Jeśli zrobiłeś coś zabronionego i przekroczyłeś pewną granicę, musisz zostać za to ukarany, niezależnie od tego, czy było to przypadkowe, czy nie – twierdzi Jewgienij Kafielnikow, dwukrotny zwycięstwa turniejów wielkoszlemowych, cytowany przez rosyjskie media.

Oni zostali złapani na dopingu. Łączy ich jedno nazwisko. Ale czy aby na pewno?

Andre Agassi, Fernando Verdasco, Simona Halep, Jannik Sinner. Co łączy te cztery nazwiska? Wyjaśnia jeden z internautów. “Darren Cahill to aktualny trener roku ATP. Trenował Agassiego, Verdasco, Halep i Sinnera. Wszyscy ci zawodnicy nie przeszli testów antydopingowych z powodu przyjmowania zakazanych substancji. Zróbcie z tym, co chcecie” – napisał użytkownik Pavvy G na portalu X.

“To rzeczywiście interesujące, że jedyne co łączy Sinnera i Halep to osoba trenera Darrena Cahilla. To może być przypadek, ale kto to wie” – zauważył wcześniej Adam Romer, redaktor naczelny magazynu “Tenisklub”. Czy wspomniany wyżej użytkownik słusznie umieścił czwórkę tenisistów w jednej linii?

W przypadku Halep warto wyjaśnić, że gdy pojawiła się sprawa związana z dopingiem, to jej trenerem nie był Cahill, a Patrick Mouratoglou. Po 568 dniach Halep wróciła na korty po tym, jak w jej organizmie wykryto roksadustat. Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS) skrócił jej karę z czterech lat do dziewięciu miesięcy. Powód? Zażyty przez nią suplement był zanieczyszczony.

W przypadku Agassiego sprawa miała miejsce w 1997 r., gdy w jego organizmie wykryto metamfetaminę. Wtedy Włoch przekazał władzom ATP w liście, że przyjął te środki nieświadomie, w co mu uwierzyli. Po latach m.in. Rosjanin Marat Safin otwarcie uważał, że Agassi powinien zrzec się swoich tytułów i zwrócić pieniądze zarobione na kortach. Agassi przyznał się do kłamstwa dopiero w swojej autobiografii.

W kontekście Verdasco chodzi o wykrycie metylofenidatu w lutym 2022 r. Hiszpan zażywał ten specyfik, by leczyć się z ADHD. Tenisista zapomniał jednak odnowić dokument, który pozwalał mu stosować dany środek dla “celów terapeutycznych”. Verdasco zgodził się dobrowolnie ponieść karę dwóch miesięcy dyskwalifikacji.

Wracając jednak do Cahilla. Jak on skomentował pozytywne wyniki testów antydopingowych u Sinnera? – Jannik nigdy nie zrobiłby niczego celowo. Znalazł się w niefortunnej sytuacji. Prawda wyszła na jaw, jest niewinny i miejmy nadzieję, że będzie mógł to zostawić za sobą – mówił trener Sinnera w rozmowie z ESPN. Okazuje się, że o incydencie cały zespół tenisisty dowiedział się dopiero po turnieju w Miami, a powodem uniewinnienia Sinnera było to, że Jannik był w stanie wyjaśnić, gdzie incydent miał miejsce, a także przekazał szczegóły dotyczące sprawy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWkrótce pierwsze konkursy LGD dla powiatu nakielskiego
Następny artykułSylwetki największych gwiazd futbolu