A A+ A++

“Dziadek z Wehrmachtu” Donalda Tuska od lat jest jednym z ulubionych tematów do rozmów prawicowych polityków, którzy dwoją się i troją, aby tylko nadwyrężyć nieco wizerunek byłego premiera. Ciśnienie zeszło im dopiero po tym, jak na początku listopada zeszłego roku Tusk ogłosił, że nie ma zamiaru starać się o fotel prezydenta RP, ponieważ w zupełności odpowiada mu kariera przewodniczącego największej partii zasiadającej w Parlamencie Europejskim. Do decyzji namawiała go ponoć córka-blogerka, której ani śniło się ponowne zostanie ofiarą politycznych przepychanek.

W najnowszym wywiadzie dla Gazety Wyborczej Tusk postanowił odsłonić nieco kulis przeszłości swojej rodziny. Jako jeden z najtrudniejszych momentów swojego życia wspomniał śmierć mamy.

“Wiadomo, czym jest na przykład śmierć matki. Moja zmarła w 2009 r., miała 75 lat. Mama – Ewa – od dziecka kojarzyła mi się ze słońcem, moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci” – czytamy.

O wiele mniej serdeczne były natomiast relacje młodego Donalda z jego surowym ojcem.

Ojca się bałem, lał mnie. Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej“. – wspomina – “Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło”.

Dziennikarka nie omieszkała także poruszyć wątku historii dziadka Donalda Tuska.

“Do dzisiaj nie znam szczegółów. W 1939 r. trafił wpierw na gestapo i do Stutthofu, a później do kacetu Neuengamme, chyba w ’43 został wypuszczony i jesienią czy późnym latem ’44 trafił do Wehrmachtu, ale nie wiem, na ile. Umarł już po moim ślubie. Wciąż łapię się na tym, dla ilu ludzi jestem niewiarygodny w tłumaczeniu, że nie znam historii dziadka, chociaż wielu ludzi nie zna historii swoich dziadków, szczególnie kiedy oni nie chcą o niej opowiadać”.

Przewodniczący EPL zaznaczył też, że, co prawda, przed snem nie modli się o błogosławieństwa dla Jarosława Kaczyńskiego, który miał mu swego czasu wyznać, że go “nie nienawidzi”, to jednak wierzy, że sam trafi do nieba. Takiego zdania jest przynajmniej jego córka – Kasia.

“Oczywiście, że [trafię] do nieba. (…) Tak sądzi moja córka. Syn – nie wiem, bo czasem się spieramy”.

donald tusk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSeria ataków rakietowych w Iraku. Pociski spadły m.in. przy ambasadzie USA
Następny artykułAbsynt znika z Targu Węglowego. Kultowy lokal zawiesza działalność