Prowokacja białoruskich służb
Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na naszej wschodniej granicy i ten niepokój jest niestety uzasadniony – zaczął szef PO. – Bardzo przeżywamy ten kryzys humanitarny, tą dramatyczną sytuację trzydziestu osób koczujących na naszej granicy, w tym kobiet i dzieci – mówił Tusk.
Czytaj także: Donald Tusk jest najmniejszym z problemów Prawa i Sprawiedliwości
Jednak zaznaczył, że obecna sytuacja to działania reżimu Łukaszenki. – Jego służby przygotowywały prowokację zarówno wobec Litwy, jak i Polski, organizując strumienie migrantów i kierując tych migrantów w stronę granic Unii Europejskiej – tłumaczył. Dodał, że bezradność władz wynika z tego, że już wcześniej tysiące migrantów zdążyło przekroczyć polską granicę.
Gra polityczna
Donald Tusk próbował odpowiedzieć na pytanie, co „należy dzisiaj zrobić?”. Jego zdaniem, aby zapobiec „negatywnemu rozwojowi wydarzeń”, „musimy zbudować zgodę narodową wokół dwóch podstawowych wymiarów tego kryzysu, jakimi są chęć pomocy cierpiącym i bezpieczeństwo naszych granic”. „Wszyscy chcemy pomóc tym, którzy cierpią”, ale też musimy „umieć zapewnić bezpieczeństwo naszym granicom”. Zauważył, że to tutaj przebija się bezsilność i bezradność naszego rządu, który z opóźnieniem reaguje na obecny kryzys migracyjny.
– Nie może tak być, że sytuacja na naszych granicach, bezpieczeństwa granic, sytuację humanitarną ludzi poszkodowanych wykorzystuje się do gry politycznej – kontynuował Donald Tusk.
Zgoda narodowa
– Władza, ale także my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio i (…) odpowiedzialnie, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice – mówił Tusk. Ma w tym pomóc wcześniej wspomniana zgoda narodowa, o którą lider PO zwraca się do polskiego rządu i prezydenta. – Oczekuję (…) natychmiastowych działań na rzecz konsensusu, zgody narodowej wokół tych problemów – ogłosił Tusk.
Zobacz: Tusk jest zmuszony do realizowania strategii solisty. Tylko czy samotny lider może wygrać z całym państwem PiS?
Podkreślił również, że „dzisiaj właściwie są same ofiary tego wciąż niedużego kryzysu, a tymi ofiarami są dzieci cierpiące na granicy, żołnierze i strażnicy graniczni, których reputacja została podważona, także przez nieprzemyślane działania władzy” – wymieniał w swoim przemówieniu. – My wszyscy jesteśmy ofiarami władzy, bo jesteśmy skłóceni – spuentował.
Szef PO przywołał konflikt na Ukrainie z 2014 r., kiedy był premierem. Donald Tusk wspomniał, że wówczas zaprosił wszystkich liderów opozycji na wspólną rozmowę, aby wymyślić sposób na kryzys, który miał wtedy miejsce. Jak podkreślił Tusk, podczas rozmów obecny był Jarosław Kaczyński. – Oczekuję dzisiaj właśnie tego samego od władzy i oczywiście jestem gotów do takiej rozmowy. Jestem przekonany, że mogę te słowa powiedzieć w imieniu całej opozycji – powiedział na koniec.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS