W trakcie czwartkowego briefingu Donald Trump miał dość niekonwencjonalne pomysły na to, jak leczyć zakażonych koronawirusem. Sugerował on wstrzykiwanie środków dezynfekujących do płuc, jak również naświetlanie ich promieniowaniem UV albo – jak to ujął – innym “bardzo potężnym światłem”, które można “wprowadzić do organizmu”.
Powołując się na rządowe badania pokazał na infografice jakoby skutecznym rozwiązaniem miałoby być stosowanie środków dezynfekujących. – Widziałem jak ten preparat niszczy go w minutę. Jedną minutę. Czy jest jakiś sposób na to, byśmy mogli go użyć w formie oczyszczającego zastrzyku? To interesujący temat do sprawdzenia. – mówił Trump (nagranie z wypowiedzią poniżej).
Nie byłoby w takiej burzy mózgów nic złego, gdyby… zamknęła się jedynie w głowie Trumpa. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, gdy życie ludzkie wisi na włosku, a w Ameryce (dane z 24 kwietnia 2020) koronawirus pochłonął już 50 372 ofiar. Nie wspominając o tym, że 26 milionów osób straciło także pracę, a Trump szukał winowajców w Światowej Organizacji Zdrowia, której uciął fundusze.
Niezależnie od tego jak niedorzeczne są porady Trumpa, siłą rzeczy słyszą je miliony Amerykanów. Dlatego też nie trzeba było długo czekać na odpowiedź producentów środków dezynfekujących. Brytyjska firma Reckitt Benckiser, która zajmuje się produkcją Lysolu już odniosła się do słów prezydenta USA.
Producent stawia sytuację jasno – w żadnym wypadku nie można wstrzykiwać ani pić środków dezynfekujących, takich jak Lysol. Reckitt Benckiser podkreśla, że te produkty należy stosować zgodnie z ich zastosowaniem opisanym na etykietach.
Eksperci z dziedziny medycyny w USA byli zgodni, że tego typu wypowiedzi prezydent Trump powinien zostawić specjalistom. Uważają również, że każda wypowiedź na tematy medyczne ze strony Trumpa powinna być wcześniej skonsultowana, gdyż jego słowa docierają później do milionów ludzi na całym świecie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS