Wprawdzie już wcześniej raczej stawiano na zwycięstwo Trumpa i tym tłumaczono szybkie i zdecydowane umocnienie amerykańskiego dolara w październiku. Ale skala zwycięstwa tak zaskoczyła, że w środę 6 listopada waluta USA odnotowała spektakularny skok kursu w stosunku do większości walut, w tym do polskiego złotego. Dynamiczne zmiany cen odnotowały również akcje i obligacje skarbowe. Z tym że w przeciwnych kierunkach: akcje w USA mocno drożały, a obligacje taniały.
CZYTAJ TEŻ: Trump wygrywa, rynki szaleją. Dolar i Tesla w górę, bitcoin na szczytach
Na innych kontynentach notowania tych rodzajów instrumentów finansowych nie przebiegały już w tak jednoznaczny sposób. W Europie po początkowej euforii na giełdach akcji nastąpiła głębsza refleksja i odwrót kapitału. Wytłumaczenie można znaleźć w pierwszych analizach banków inwestycyjnych, próbujących oszacować wpływ nowej administracji USA na wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie. Nie są to optymistyczne perspektywy. Prognozuje się bowiem jeszcze niższe od wcześniej oczekiwanego tempo wzrostu PKB. A i tak wcześniej zakładano zaledwie powolne dźwiganie się z obecnej stagnacji gospodarczej na naszym kontynencie. Teraz raczej przypuszcza się, że bardzo prawdopodobne zwiększenie napięć w międzynarodowej wymianie handlowej, spowodowane realizacją zapowiedzi wyborczych amerykańskiego prezydenta-elekta, wywrze mocny negatywny wpływ na większość europejskich gospodarek. Bezpośredni, przewidywany zwłaszcza w wypadku Niemiec, Francji, czy Hiszpanii. Jak również pośredni, we wszystkich krajach europejskich, w tym w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS