A A+ A++

Domżała i Marton są jednymi z faworytów Dakaru. Świetnie spisywali się już w ubiegłym roku, jednak problemy techniczne pozbawiły ich wówczas szans na zwycięstwo. Gdy w niedzielę na czwartym pomiarze czasu przy ich nazwiskach pojawiła się pięćdziesięciominutowa strata do liderów, wydawało się, że koszmary powracają. Tymczasem Polacy zatrzymali się, aby pomóc ciężko poszkodowanemu motocykliście. Po dotarciu do mety ich czas został zredukowany, co dało im awans na pierwsze miejsce w kategorii T4 i na drugie w klasyfikacji łączonej z pojazdami prototypowymi.

Jakub Przygoński dziewiąty na pierwszym etapie Rajdu Dakar
Jakub Przygoński dziewiąty na pierwszym etapie Rajdu Dakar

Zobacz również

“Jesteśmy na mecie… ze zwycięstwem etapowym! Zatrzymaliśmy się na oesie, żeby pomóc motocykliście, który miał wypadek i był nieprzytomny. Czekaliśmy z nim na śmigłowiec, który zabrał go do szpitala. Trzymamy kciuki za jego szybki powrót do zdrowia! Chyba nikt nie spodziewał się aż tak trudnego, pierwszego dnia rajdu!” – napisał na Facebooku Domżała

“Organizator zwrócił nam czas, który poświęciliśmy na pomoc poszkodowanemu w wypadku motocykliście. Czas na regenerację, bo jesteśmy naprawdę wykończeni. Jechaliśmy w kurzu, po bardzo rozbitej drodze, więc na mecie cieszyliśmy się, że w ogóle do niej dotarliśmy. To było 270 kilometrów kamieni i trzeba było to po prostu przetrwać. Po drodze minęliśmy kilkadziesiąt samochodów, które były albo rozbite, albo nie miały już zapasowych kół…” – relacjonował.

W klasyfikacji łączonej Polacy przegrali o dwie minuty z Hiszpanką Cristiną Gutierez Herrero, która została pierwszą kobietą z etapowym zwycięstwem od czasu Niemki Jutty Kleinschmidt w 2005 roku.

W niedzielę na etapie z Dżeddy do Biszy nieźle spisały się ta … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułVanagas holował Zalę
Następny artykułTina Grudina: Słoweńcy są bardzo krytyczni