Gminy w naszym powiecie, zwłaszcza niektóre, przeżywają prawdziwy budowlany “boom”. Kto ma bowiem pieniądze i męczy go życie w mieście, ucieka na wieś. Nowe domy wyrastają jak grzyby po deszczu, a końca tego trendu nie widać. Jest wręcz przeciwnie. Wystarczy rozejrzeć się po okolicy.
Ksawerów
Właśnie tutaj, między Pabianicami i Łodzią, osiedla się na stałe wielu mieszkańców obydwu tych miast. Są na wyciągnięcie ręki, tymczasem własny dom pozwala odpocząć od zgiełku i hałasu. Nic więc dziwnego, że w tej gminie o zastoju w budownictwie nie może być mowy.
– Powstają u nas całe osiedla. Jedne małe, inne większe, ale dzieje się to cały czas. A my wciąż mamy dość duży potencjał mieszkaniowy. Wziąwszy pod uwagę nie tylko zainteresowanie ze strony indywidualnych osób, ale również developerów, którzy chcąc uzyskać pewne informacje pojawiają się w naszym urzędzie, liczę, że te możliwości zostaną wykorzystane – mówi wójt Adam Topolski.
Nowych budynków przybyło w ostatnim czasie w rejonie ulic Pięknej, Lipowej, Bocznej, Osiowej i Uroczej. Ale takich obszarów, w których jeszcze kilkanaście lat temu było pusto, a dziś mieszkają ludzie, gmina ma więcej. Można tutaj wymienić ulice Spokojną, Gwiezdną, Mały Skręt, Bursztynową, Piaskową, Wspólną, Solarza, Suchą… Dla rządzących gminą oznacza to konieczność inwestowania w infrastrukturę wodno – kanalizacyjną, drogową, oświetleniową. Stanowi ona priorytet od lat.
– Przy nowo tworzonych ulicach nie ma jeszcze wody i kanalizacji, ale jeśli wykorzystamy na nią i na budowę dróg 11 mln zł, które otrzymaliśmy z Polskiego Ładu, braki w tym zakresie spadną poniżej 10% – dodaje wójt.
Co zrozumiałe, zwiększa się liczebność gminy. Jej władze nie mają co do tego żadnych wątpliwości, chociaż, paradoksalnie, statystyki mówią co innego. Bo o ile na koniec 2010 roku zameldowanych było tam oficjalnie – na pobyt stały i czasowy – 7459 mieszkańców, a w grudniu 2019 roku – 7594, o tyle w 2020 i 2021 roku te liczby spadły odpowiednio do 7561 i 7491. Według przypuszczeń Adama Topolskiego w rzeczywistości w gminie mieszka co najmniej 8,5 tysiąca osób. Tyle że zameldowane są gdzie indziej i tylko z sobie znanych powodów nie meldują się tam, gdzie faktycznie mieszkają.
Większość “nowych” ma od 30 do 40 lat i dzieci na wychowaniu. Ale gmina nie boryka się, przynajmniej na razie, z problemem braku miejsc w szkołach (podstawówki są dwie – w Ksawerowie i w Woli Zaradzyńskiej) ani w przedszkolach (pod jej “egidą” jest sześć grup z około 150 miejscami; działają też placówki prywatne). Niewątpliwie wynika to z faktu, że część rodziców zawozi swoje pociechy do pabianickich i łódzkich przedszkoli.
– Jeśli mówimy już o dzieciach, musimy też zadbać właśnie o nie. Stąd m.in. plan budowy parku wodnego. Potrzeby rosną. Pomysłów, jak zwiększyć atrakcyjność gminy jest więcej, mamy nadzieję, że z biegiem czasu uda się je zrealizować – dodaje Adam Topolski.
Problemem może być jednak brak publicznego żłobka.
Gmina Pabianice
W niewiarygodnie szybkim tempie rozwija się jednorodzinne budownictwo mieszkaniowe w gminie Pabianice. To na tle innych gmin, oprócz Lutomierska, jeden z liderów, a wziąwszy pod uwagę, jak dużymi terenami do zasiedlenia wciąż dysponuje, prawdopodobnie w kolejnych latach utrzyma tę pozycję. Domy powstają zarówno w południowej, jak i w północnej części gminy. Największym powodzeniem cieszy się zwłaszcza Piątkowisko.
– Są tutaj aż 133 hektary przeznaczone pod zabudowę, a jeszcze nadal niezurbanizowane – mówi wójt Marcin Wieczorek. – Taki duży obszar znajduje się po obydwu stronach ulicy Cynkowej, w kierunku drogi ekspresowej S14. Ale mnóstwo inwestycji mieszkaniowych, chyba nawet więcej niż w Piątkowisku, obserwujemy w Kudrowicach, wzdłuż drogi powiatowej, prowadzącej w stronę Woli Żytowskiej. Ponadto rozbudowują się Żytowice i Wysieradz.
Przyciąga jednak również część południowa. W Bychlewie powstało osiedle “Dolina Pabianki”, które ciągle się powiększa. Nowe domy “wyrastają” w Pawlikowicach, Hermanowie, Tereninie, Władysławowie… W całej gminie ich liczba rośnie na tyle szybko, że konieczne okazuje się nadawanie nazw drogom, przy których stoją. Tego chcą zresztą sami mieszkańcy. Niedawno zostały zatwierdzone nowe nazwy ulic w Rydzynach, a na rozpoczęcie procedur czeka w kolejce kilka innych wsi.
Fakt, iż wielu ludzi, przede wszystkim z Pabianic i Łodzi, decyduje się na życie poza miastem w przypadku gminy Pabianice znajduje odzwierciedlenie w statystykach. Na koniec 2017 roku było w niej zameldowanych 7056 osób, dokładnie dwa lata później – 7415, a obecnie – 7730 (od stycznia do połowy grudnia jej mieszkańcami stały się oficjalnie 243 osoby). Zdaniem wójta w rzeczywistości liczba wszystkich przekroczyła już 8 tysięcy.
Fakt, że gmina jest atrakcyjnym miejscem do zamieszkania cieszy jej władze, ale stanowi też duże wyzwanie pod względem infrastruktury. Potrzebne są pieniądze m.in. na utwardzanie dróg, budowę sieci wodno – kanalizacyjnych i oświetlenia. A także na rozbudowę szkół, bowiem uczniów przybywa. W roku szkolnym 2019/2020 uczęszczało do nich 1008 dzieci (785 uczniów i 223 przedszkolaków), w kolejnym – 1039 (810 uczniów i 229 przedszkolaków), a w bieżącym – 1103 (858 uczniów i 245 przedszkolaków). Jeszcze dwa lata temu gmina miała 53 oddziały, teraz – 59.
– Jeśli chodzi o placówki oświatowe, to pękają one w szwach – przyznaje Marcin Wieczorek. – Zainwestowaliśmy niedawno w Zespół Szkolno – Przedszkolny w Petrykozach, wkrótce ruszy rozbudowa podstawówki w Pawlikowicach (będzie m.in. nowa sala), zdajemy też sobie sprawę z konieczności powstania przedszkola i taki projekt również jest – w Bychlewie. W dalszej perspektywie trzeba będzie zmierzyć się z rozbudową Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Piątkowisku.
Co przesądza o zainteresowaniu tą gminą? Podobnie jak w przypadku Ksawerowa lokalizacja, bo z jednej strony można uciec od miasta, z drugiej, dzięki bliskości Pabianic i Łodzi oraz łatwej komunikacji, znaleźć się w nich bardzo szybko.
Dobroń
Ten atut, jako jeden z podstawowych, wskazuje też na przykładzie gminy Dobroń jej wójt Robert Jarzębak. Z jego obserwacji (i innych gminnych urzędników) wynika, że najczęściej budują się tutaj łodzianie. Powód? Dojazd stąd do stolicy województwa zajmuje dzięki drodze ekspresowej niejednokrotnie mniej czasu niż dotarcie z jednej części Łodzi w drugą.
– Widzimy zainteresowanie naszą gminą choćby po ilości wydawanych decyzji o warunkach zabudowy na terenach, które nie są objęte planem miejscowym oraz liczbie wypisów z planu miejscowego – mówi wójt. – Tak naprawdę wystarczy jednak się po niej przejechać, aby zobaczyć, jak mocno się rozbudowuje.
Domy stawiają głównie zwykli ludzie. Z atrakcyjności tych terenów zdają też sobie jednak sprawę developerzy, którzy chętnie widzieliby na nich osiedla liczące nawet po kilkadziesiąt budynków. Na razie żadne decyzje, aby gdzieś miało takie powstać jeszcze nie zapadły, ale w przyszłości? Kto wie…
Jak usłyszeliśmy od Roberta Jarzębaka, trudno o wskazanie konkretnych miejsc, w których byłoby szczególnie dużo nowych budynków (albo w budowie). To bowiem i Wymysłów Francuski, i Markówka, i Wincentów, i Dobroń Szczerki, i Chechło… Sprzedaż działek pod budownictwo mieszkaniowe planuje też sama gmina, np. w Wincentowie. Mają być gotowe do zbycia w drugim kwartale przyszłego roku.
– Generalnie na terenie gminy jest spora nadwyżka terenów mieszkaniowych i więcej ich mieć nie możemy – przyznaje Robert Jarzębak.
Cztery lata temu, w grudniu 2017 roku, w gminie było zameldowanych 7596 osób. W kolejnych latach ta liczba powoli, ale systematycznie wzrastała (w 2018 do 7656, w 2019 do 7664, w 2020 do 7714), teraz jest ich 7750. Przybywa ludzi młodych, bo przeprowadzają się tutaj głównie ci przed lub niewiele po 30-tce. Za nimi “idą” nowe firmy i większe wpływy z podatków. I widać to w budżecie gminy.
Równocześnie konieczne są inwestycje, a jedną z wiodących potrzeb – przedszkole. I takie ma powstać. Z tą właśnie myślą gmina kupiła w Dobroniu teren o powierzchni 2700 metrów kwadratowych, na którym stoi prawie 760-metrowy budynek. Rozbudowana zostanie Szkoła Podstawowa w Mogilnie Dużym.
– To wszystko wiąże się oczywiście z wydatkami, ale nas cieszy, że mamy dla kogo to robić – podkreśla wójt.
“Boom” w budownictwie mieszkaniowym potwierdzają też urzędnicy z wydziału architektury i budownictwa w Starostwie Powiatowym w Pabianicach, którzy wydają pozwolenia na budowę. W ich ocenie szczególne duże ożywienie na zapanowało w 2019 roku, chociaż można było zaobserwować je już wcześniej.
– Po trochę słabszym roku ubiegłym wydaje się, że ten, który właśnie się kończy będzie rekordowy. Od początku stycznia do końca listopada w domach jednorodzinnych na terenie naszego powiatu powstało 1360 mieszkań – mówi Anna Korycka, naczelnik wydziału.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS