Ostatnie kilkadziesiąt godzin musiało być dla Dominica D’Angelici jak uderzenie obuchem w głowę. Sława obróciła się przeciwko niemu. Widzowie czuli się oszukani i zbulwersowani. Wszystko za sprawą doniesień na temat kryminalnej przeszłości niedawnego faworyta programu “Top Model”.
Czym Polsat, TVN i TVP zawalczą jesienią o widza?
“Wiem, że jest wiele pytań. W tej chwili czuję się zraniony. Dlatego w moim poście zamieściłem kilka krótkich faktów. Wkrótce wyślę bardziej szczegółowe informacje, gdy tylko poczuję się lepiej. Będę silny. Wam wszystkim, którzy mnie wspieracie nadal we mnie wierzycie, jestem naprawdę wdzięczny z całego serca!” – napisał po angielsku na swoim Instagramie.
Zamieścił też grafiki, na których w dwóch językach starał się sprostować szokujące doniesienia. Jeśli chodzi o najbardziej obciążające go oskarżenie o przestępstwo na tle seksualnym napisał: “Nigdy nie zostałem uznany za winnego”. Tłumaczył, że nie udało mu się dokończyć procesu z 2013 roku, “ponieważ dwóch sędziów było chorych i nowy sędzia nie pojawił się na rozprawie.”
Potwierdził jednocześnie wcześniejsze doniesienia, że doszło do ugody. Twierdzi jednak, że finanse nie pozwoliły mu rozpocząć nowego procesu i tylko dlatego zgodził się na wyrok w zawieszeniu. Późniejsze pobicie, które zostało uznane za złamanie warunków zawieszenia, opisał tak: “broniłem moją ciocię przed jej agresywnym partnerem”. Na koniec zapewnił: “Nie jestem przestępcą ani oprawcą”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS