A A+ A++

Amerykański dolar w zasadzie stracił całe umocnienie, które było związane z bardzo jastrzębią retoryką ze strony Rezerwy Federalnej zaprezentowaną podczas posiedzenia w minioną środę. Co ciekawe całe osłabienie przyszło wraz z publikacją bardzo dobrych danych ze Stanów Zjednoczonych, które powinny jednak utrzymywać Fed na dalszym jastrzębim torze. Czy jest to jedynie chwilowe wycofanie najważniejsze waluty na świecie?

Wzrost zatrudnienia w USA jest wciąż bardzo silny. Dane NFP pokazały wzrost rzędu 261 tys. przy oczekiwaniu 200 tys. Doszło również do mocnej rewizji poprzedniego odczytu powyżej 300 tysięcy. Rynek pracy wydaje się być mocny. Z drugiej strony stopa bezrobocia nieznacznie wzrosła do 3,7%, a dynamika płac spowolniła do 4,7% r/r. Dane te jednak są wciąż zbyt wysokie na zgodność z 2% celem inflacyjnym. Pomimo tego, że nie są to dane, które chciałby zaobserwować Fed, to jednak dolar stracił po decyzji. Najprawdopodobniej to efekt realizacji zysków po kilkudniowym maratonie umocnienia. Z drugiej strony rynek nie chce uwierzyć, że Fed nie dokonuje pivotu i widzi np. spowolnienie płac jako wystarczający argument do zmiany polityki ze strony banku centralnego. Jednocześnie może mieć nadzieje do tego, że taka zmiana będzie wspierana danymi inflacyjnymi w najbliższy czwartek. Wtedy to poznamy publikację inflacji CPI za październik, gdzie oczekuje się spowolnienia inflacji do 8,0% r/r z poziomu 8,2% r/r oraz spowolnienia inflacji bazowej do 6,5% r/r z poziomu 6,6% r/r. Niemniej warto pamiętać, że już kilkukrotnie oczekiwano, że dojdzie do spowolnienia inflacji bazowej, co jednak ostatecznie nie miało miejsca. Wielu członków Fed widzi również ryzyko znacznego wzrostu cen energii na przełomie roku, co może jeszcze podbudować inflację.

W takim razie czy dolar powróci do dominacji? Widać, że rynek męczy się już siłą dolara, a ceny energii w Europie spadły, co może wspierać europejską gospodarkę i mocno wyprzedane aktywa. Dodatkowo we wtorek w USA mamy wybory śródokresowe, gdzie najprawdopodobniej dojdzie do przejęcia jednej lub dwóch izb Kongresu przez Republikanów. Chociaż cykle dolara są bardziej widoczne w przypadku cyklów prezydenckich to jednak bardzo często było to tak, że szczyt dolara trafiał się w momencie przejmowania władzy przez Republikanów. Rynek zwykle twierdził, że bardziej „rynkową” politykę stosuje właśnie Partia Republikańska, dlatego dolar umacniał się przed przejęciem przez nich władzy, a następnie dochodziło do realizacji zysków.

W poniedziałek przed otwarciem rynków europejskich sytuacja jest bardzo stabilna. EURUSD znajduje się nieznacznie poniżej parytetu, a złoty utrzymuje swoją siłę. Za euro musimy płacić 4,6873 zł, za dolara: 4,7202 zl, za 4,7373 zł, za funta: 5,3383 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrytyjski wywiad: Brak przewagi powietrznej Rosji jeszcze się pogłębia
Następny artykułŚwiątek: Jasną stroną tej porażki jest jeden wolny dzień więcej