Kluczowym wydarzeniem wczorajszej sesji była publikacji danych o inflacji ze Stanów Zjednoczonych. Dane o CPI w USA za październik wskazały na większe, niż oczekiwano spowolnienie. Główny wskaźnik inflacji CPI spowolnił z 3,7% do 3,2% r/r (oczekiwano 3,3% r/r), z kolei wskaźnik bazowy spadł z 4,1% do 4,0% r/r (oczekiwano 4,1% r/r). Reakcja na rynku Forex, jak i na rynku akcji była błyskawiczna. Amerykańska waluta znalazła się pod presją sprzedających, a główne indeksy giełdowe z USA wystrzeliły w górę, ciągnąc za sobą także indeksy z innych krajów.
Jeśli chodzi o dzisiejszą sesję, w kalendarzu także znajdziemy ważne odczyty, choć nie powinny one wywołać tak dużej reakcji, jak wczorajsza publikacja inflacji CPI. Po południu poznamy dane o sprzedaży detalicznej i o inflacji PPI ze Stanów Zjednoczonych oraz dane o zapasach ropy. W środę o poranku obserwujemy kontynuację wzrostów na rynku akcji i wyhamowanie ruchu na USD, które nieznacznie koryguje wczorajszej osłabienie. Skala ruchu jest jednak nie wieka, inwestorzy najwidoczniej czekają na popołudniowe dane makro z USA. W przypadku niższego odczytu danych PPI amerykańska waluta może ponownie znaleźć się pod presją.
Patrząc na wykres głównej pary walutowej, doszło do pokonania dwóch ważnych oporów przy 1,0760 i przy 1,0800. Pomimo iż mogło się wydawać, że ruch trwający od 4 października jest jedynie korektą, tak po wczorajszej sesji można zakładać, że średnioterminowy sentyment zmienił się na wzrostowy. Wczorajsza świeca D1 zamknęła się powyżej zniesienia 50% fali spadkowej trwającej od 17 lipca 2023, dlatego w przypadku trzymania sentymentu notowania mogą się kierować w stronę następnego współczynnika Fibonacciego – 61,8% przy poziomie 1,0960. Z drugiej strony, po tak dynamicznej fali wzrostowej możliwe jest wykonanie korekty. Rozważając taki scenariusz, jako pierwsze wsparcie należy traktować okrągły poziom 1,0800, a następnie 1,0785, gdzie wypada dolne ograniczenie szerokiego układu 1:1.
Patrząc na złotego, ten skorzystał na ruchu wzrostowym na EURUSD. Słabszy dolar powinien wspierać naszą krajową walutę. Pary USDPLN i EURPLN przekroczyły zgodnie z naszymi oczekiwania ważne poziomy, co daje szansę na dalsze umocnienie PLN. USDPLN z nawiązką przebił wskazywany we wczorajszym komentarzu poziom 4,0850, a spadki zatrzymały się dopiero w rejonach 4,0250. Wydaje się, że na ten moment możliwa jest korekta, jednak główny trend na USDPLN pozostaje spadkowy. Podobną sytuację mamy na EURPLN, gdzie notowania znalazły się na poziomach niewidzianych od sierpnia 2022 rok. Przełamanie się ceny poniżej strefy 4,41-4,40 zł daje szansę na dalszy spadek. Wspomniana strefa powinna być aktualnie traktowana jako kluczowy opór. W środę po godzinie 11:00 za dolara zapłacimy 4,0445 zł, za euro 4,3920 zł, za franka 4,5520 zł, a za funta 5,0455 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS