Wtorek nie przyniesie istotnych publikacji makro w kalendarzu (po południu mamy tylko dane o bilansie handlowym w USA), kluczowe dane poznamy dopiero w czwartek, a będzie to inflacja CPI z USA. To nie przeszkadza jednak w tym, że zmienność nadal pozostaje duża, co dobrze było widać w poniedziałek po południu. Indeksy na Wall Street powędrowały w górę (głównie dzięki lepszym nastrojom wokół spółek technologicznych), a dolar osłabił się, chociaż rynek dostał w ostatnim czasie sygnały, że scenariusz rychłych obniżek stóp przez FED może być nieco zagrożony.
EURUSD – bez rozstrzygnięć
Mimo poniedziałkowych wahań na EURUSD, technicznie sytuacja wiele się nie zmieniła. Popyt nie ma zbytnio siły, aby wybić się ponad opory przy 1,0980-1,1000. Teoretycznie można by przyjąć założenie, że podaż “wyczerpała” się w piątek w okolicach 1,0875, gdzie nieco niżej przebiega kluczowa w średnim terminie, linia trendu wzrostowego. Wtedy najbliższe dni powinny przynieść mocniejsze odreagowanie w górę. Brak siły na taki ruch, może jednak przełożyć się na to, że to podaż szybko przejmie kontrolę i w najbliższych dniach połamane zostałyby średnioterminowe wsparcia. Z punktu widzenia kalendarza makro, to dniem podwyższonej zmienności, powinien być czwartek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS