Wprawdzie wczoraj nie pojawiły się kolejne “kontrowersyjne” dane z USA, ale mimo tego dolar ostatecznie zyskał. Dzisiaj rano ta tendencja została przyhamowana. Dlaczego jednak nie widzimy istotniejszej korekty, skoro kolejne istotne publikacje zaczną napływać dopiero od piątku (inflacja PPI)? Wydaje się, że ma to związek ze słabszymi nastrojami na rynkach akcji – te reagują nerwowo, gdyż perspektywy makro nie są dla nich korzystne – gospodarka i tak spowolni, a dodatkowo FED może mocniej docisnąć śrubę, jeżeli inflacja będzie za wolno spadać.
Co dalej? Dolar miał szanse częściowo się skorygować, ale tego nie zrobił. Niewykluczone, że rynek będzie chciał przeczekać do piątku (inflacja PPI), aby ocenić, czy amerykańska waluta będzie dalej rosnąć pod dane inflacyjne i posiedzenie FED zaplanowane na 14 grudnia. Nadal kluczowa pozostanie sytuacja na giełdach, a ta zaczyna wyglądać słabo z punktu widzenia analizy technicznej.
Dzisiaj nad ranem napłynęły kolejne doniesienia o luzowaniu restrykcji pandemicznych przez Chiny – wprawdzie bardziej tu mowa o ich “dostrajaniu”, czy też optymalizowaniu, ale tak czy inaczej władze w Pekinie pomału rezygnują z polityki zero-COVID. Poznaliśmy też dane o bilansie handlowym w listopadzie – nadwyżka zmalała, a import spadł o 10,6 proc. r/r, a eksport o 8,7 proc. r/r. To wynik obostrzeń pandemicznych, które jednak zaczynają być znoszone. Jednocześnie spekuluje się, że władze mają podać cel wzrostu PKB w przyszłym roku na poziomie 5,0 proc., co potwierdzałoby perspektywę ożywienia.
W grupie G-10 dzisiaj najlepiej wypadają NZD i GBP, a najsłabsze są JPY i NOK. Większych zmian nie notuje AUD, chociaż dane nt. PKB za III kwartał nie były tak dobre, jak oczekiwano (0,6 proc. k/k). Dzisiaj uwagę skoncentrują dane nt. kosztów pracy i wydajności z USA (godz. 14:30), oraz decyzja Banku Kanady odnośnie stóp procentowych – rynek spodziewa się ruchu o 50 punktów baz. do 4,25 proc. Poznamy ją o godz. 16:00.
EURUSD – powrót ponad 1,05?
Opublikowane dzisiaj o godz. 11:00 ostateczne dane nt. PKB za III kwartał w strefie nieoczekiwanie wypadły lepiej, niż do tej pory sądzono. Odczyt wyniósł 0,3 proc. k/k i 2,3 proc. r/r. To wprawdzie historia, ale dane dały pretekst do powrotu spekulacji wokół potencjalnych ruchów Europejskiego Banku Centralnego w przyszłym roku. Ostatnie komentarze (chociażby ze strony Philipe Lane’a – słynne “wiele już zrobiliśmy w temacie podwyżek”), mogły wpłynąć na zmniejszenie oczekiwań, co do skali “agresywności’ ECB w przyszłym roku. Tymczasem był to jeden z powodów ostatniej fali wzrostowej z okolic 0,95.
Lepsze PKB nieco podbiło EURUSD, który może próbować powrotu ponad 1,05. Wydaje się jednak, że o nowy szczyt ponad poniedziałkowe ekstremum przy 1,0594 może być trudno, biorąc pod uwagę pogarszający się sentyment na giełdach (tryb risk-off), a także wyczekiwania na dane o inflacji z USA i posiedzenie FED w przyszłym tygodniu. Opór można wyznaczyć w okolicach 1,0540.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS