Echa zeszłego tygodnia, kiedy to amerykańska waluta straciła na wartości są nadal widoczne. W poniedziałek rano dolar jest słabszy na szerokim rynku, choć zmiany nie są duże. Najbardziej zyskują funt i frank – około 0,35 proc., a minimalnie traci jen. Japońskiej walucie zaszkodził komentarz prezesa Ueda, który dał do zrozumienia, że BOJ nie będzie się spieszył ze zmianami w polityce monetarnej. Ale co dalej z dolarem? Ten tydzień będzie uboższy w publikacje makro, ale bogatszy o szereg wystąpień przedstawicieli FED.
W poniedziałek rano poznaliśmy dane PMI dla usług w strefie euro – w październiku wskaźnik cofnął się do poziomu 47,8 pkt. jak oczekiwano, co nie daje mocnych argumentów za zakupami euro.
EURUSD – wysoko…
Po zwyżce z ostatnich dni notowania EURUSD sięgnęły kolejnych oporów przy 1,0760 (szczyty z września b.r.). Co dalej? Kluczowe jest wybicie poziomu 1,0635, co miało miejsce w zeszłym tygodniu po “gołębim” przekazie z FED i serii gorszych danych makro z USA pokazujących, że gospodarka wchodzi w fazę spowolnienia. Niemniej te jest również widoczne w strefie euro, chociaż wskazania analityków (indeks Sentix) zdają się pokazywać, że obawy, co do jego skali były nieco przesadzone. Tym samym na relacji EURUSD mamy dopasowanie się do nowej rzeczywistości. Ale czy w krótkim okresie para EURUSD nie poszła za wysoko? Spójrzmy na rentowności amerykańskich obligacji, których spadki w zeszłym tygodniu mocno pociągnęły za sobą dolara. Silne wzrosty mieliśmy też na indeksach na Wall Street. To może sugerować, że w krótkim terminie dolar ma pewne szanse na podbicie w górę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS