A A+ A++

Mamy prawdziwą zimę, a wraz z nią pojawia się coraz więcej pytań: czy, jak i w końcu czym dokarmiać zwierzęta, zarówno te leśne, jak i ptaki (kaczki, łabędzie, sikorki…) Odpowiedź znają naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Dr Joanna Rosenberger mówi o dokarmianiu ptaków, a prof. Wojciech Pusz o tym, jak możemy pomóc zwierzynie leśnej, m.in. sarnom.

Kaczki i łabędzie

Dr Joanna Rosenberger z Instytutu Hodowli Zwierząt na UPWr: – Póki temperatury nie spadają poniżej zera, a jeziora nie pokrywają się lodem, to ptaki mają dostęp do swojego naturalnego pokarmu. Dlatego poza srogą zimą należy unikać karmienia ptaków.
Jeśli decydujemy się na dokarmianie zimą, pamiętajmy, że zabronione są wszelkie pokarmy typu „fast food’, solone, zepsute lub szybko psujące się produkty. Kaczki i inne ptaki wodne można dokarmiać ziarnem, na przykład owsem, kukurydzą czy pszenicą i warzywami, takimi jak marchew, gotowane ziemniaki i kapusta.
Zdecydowanie unikamy podawania chleba. Podczas trawienia chleba powstaje bowiem kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaków, prowadząc do niebezpiecznej kwasicy żołądka. Z kolei sól, która znajduje się w chlebie zaburza gospodarkę wodną organizmu. Schorzenia układu pokarmowego powodowane złą dietą osłabiają ptaki, a nawet prowadzą do śmierci.
Pieczywo spożyte w dużych ilościach może prowadzić także do cukrzycy, uszkodzenia nerek, a nawet stawów – u ptaków może się rozwinąć zespół tzw. anielskiego skrzydła, który objawia się deformacją ostatniego stawu w skrzydle, w wyniku czego lotki, zamiast układać się wzdłuż ciała, zaczynają wystawać prostopadle na zewnątrz.
I jeszcze jedno. Nie wrzucajmy pokarmu do wody. Łatwiej się wówczas psuje i zanieczyszcza samą wodę. Nie powinno się też karmić dużymi kawałkami, których ptaki nie są w stanie zjeść lub na których mogą się zadławić. Trzeba też pamiętać o tym, by nie karmić ptaków z ręki, żeby nie zachęcać ich do kontaktu z człowiekiem. Są to wciąż dzikie zwierzęta, które dla własnego bezpieczeństwa powinny utrzymywać dystans i korzystać z pomocy ludzi wyłącznie wtedy, gdy jest to konieczne.

Wróble, sikorki i inne ptaki

Dr Joanna Rosenberger z Instytutu Hodowli Zwierząt na UPWr: – Dokarmienie jest wskazane, ale tylko w okresach ekstremalnych opadów śniegu lub niskich temperatur. Jeśli zdecydujemy się na karmnik, to powinien on stać w miejscu niedostępnym dla kotów, które są największym wrogiem ptaków śpiewających. Dodatkowo trzeba pamiętać, że nasiona wysypywane do karmników winny być suche, bez śladów porażenia przez grzyby. Co jakiś czas można wywieszać plaster słoniny albo skorzystać z gotowych „kulek”, w których znajduje się tłuszcz oraz nasiona odpowiednie dla ptaków takich jak sikory, wróble i innych gatunków nazwijmy je potocznie drobnymi. Pamiętajmy jednak, że przyroda ma
Dobrym lepszym rozwiązaniem jest zapewnienie ptactwu różnorodnego pokarmu w okolicy, w której mieszkamy. To pozostawienie „niedokoszonego” trawnika, miejsc z roślinnością przy ogrodzeniach, czy latarniach oraz sadzenie krzewów i drzew rodzimych gatunków, których owoce mogą stanowić w okresie jesienno-zimowym pokarm dla ptaków.

Zwierzęta leśne

Prof. Wojciech Pusz, koordynator Ośrodka Badań Środowiska Leśnego UPWr: – Jeśli mamy do czynienia z dużymi opadami śniegu, które potem zalegają na glebie przez kilka tygodni lub z niskimi temperaturach, sięgającymi -15 stopni dokarmianie zwierząt jest wskazane. W takich warunkach jeleniowate i dziki, które mimo sytuacji związanej z ASF nadal występują w niektórych rejonach kraju, mają utrudniony dostęp do pokarmu, jakim są dla nich oziminy na polach czy też roślinność dna lasu. Pokarm wystawiany przez ludzi ma być jednak uzupełnieniem diety, a nie stałym żywieniem.

Pamiętajmy też, że dokarmianiem zajmują się pracownicy Służby Leśnej i osoby pracujące w łowiectwie (nie każda taka osoba jest myśliwym). To oni posiadają wiedzę zarówno o terenie, na którym gospodarują, jak i bazie pokarmowej, jaką mają do dyspozycji zwierzęta, sytuacji z drapieżnikami, czy stopniu spenetrowania lasu przez człowieka. Warto też zauważyć, że wykładanie karmy ma też inne zadanie – zatrzymać jak najwięcej zwierzyny w lesie. Poszukujące jedzenia zwierzęta znacznie rzadziej podchodzą w okolice dróg, wychodzą na pola uprawne czy też w uprawy leśne, tym samym wyrządzając mniej szkód rolnikom i leśniczym. Te elementy wpływają zarówno na rodzaj wykładanej karmy (siano, pasza treściwa) oraz umiejscowieniu lizawek, które są źródłem soli mineralnych niezbędnych do funkcjonowania organizmu. Zima to także okres zrzucania poroża przez jeleniowate, a czas jaki następuje zaraz potem, to ciężka praca organizmu zwierzęcia, aby odbudować ów symbol siły i władzy byka jelenia.
Poza tym nie każdy posiada wiedzę na temat oceny jakości surowca, jakim mogą być nasiona kukurydzy czy też siano, a mogą tam występować grzyby np. z rodzaju Fusarium, które są zdolne do produkcji niekorzystnych dla zdrowia zwierząt mykotoksyn. Jeśli więc mamy potrzebę niesienia pomocy zwierzętom w okresie zimy, to pomagajmy im w inny sposób: nie wjeżdżajmy do lasu samochodem, nie puszczajmy psa luzem i unikajmy spacerów w pobliże miejsc odosobnionych, gdzie zwierzyna odpoczywa…

Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

FOT. PIXABAY

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Następny artykułOrszak Trzech Króli przeszedł ulicami Brzozowa po raz drugi