– Lusia była sztos. Była takim naszym ciepłym duchem w domu, bo mieszkała razem z nami, całą rodziną. Kochana, ciepła, spokojna, bardzo taka dyplomatyczna, rodzinna, cudowna. Ale była taka silna. Pamiętam, jak miałam wybuch złości czy coś, i tam rzuciłam czymś i chciałam wybiec z domu. Jak mnie złapała… (…) To była babina taka już wtedy 70-letnia, może 80-letnia i ja mówię: “Skąd w tobie jeszcze tyle siły, ty tam ćwiczysz u ojca na siłowni, przyznaj się” – wspominała w wywiadzie dla Pomponika.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS