Minęło 10 lat odkąd Krzysztof Żuk został po raz pierwszy wybrany na prezydenta Lublina. – To dobry czas dla miasta. Okres boomu inwestycyjnego – uważają radni klubu prezydenckiego. – Jeśli chodzi o pijar, to prezydent rzeczywiście ma co świętować. Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa – odpowiada opozycja.
– Jasno nakreślony plan na Lublin sprzed dziesięciu lat przyniósł widoczne efekty. Jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się miast w Polsce, a jednocześnie przyjaznym dla osób, które z Lublinem związały swoje życie – uważa Krzysztof Żuk, podsumowując 10 lat swojej prezydentury. W podobnym tonie wypowiada się Katarzyna Duma, rzecznik prasowy ratusza. – W tym czasie Lublin przeszedł znaczącą metamorfozę, stając się najważniejszym ośrodkiem Polski Wschodniej. Zrealizowane zostały największe inwestycje w historii miasta na kwotę ponad 4,6 mld zł, dotyczyły głównie komunikacji, infrastruktury sportowej, kulturalnej i rekreacji – wylicza pani rzecznik.
Tego entuzjazmu nie podzielają opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości. – Jeśli chodzi o pijar, to prezydent rzeczywiście ma co świętować. Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa. Duże inwestycje odbywają się kosztem mniejszych, dzielnicowych. Od 10 lat zabiegam o budowę „starej części” ulicy Nałkowskich i zastanawiam się, ile jeszcze będę czekać – denerwuje się radny Piotr Popiel. Potrafi jednak wskazać plusy prezydentury Krzysztofa Żuka. – Pozytywem jest budowa ulicy Dywizjonu 303, czyli „zamknięcie wewnętrznego ringu”. To była bardzo ważna inwestycja dla okolicznych mieszkańców. Ludzie odetchnęli – przyznaje radny.
10 lat prezydentury Krzysztofa Żuka dobrze ocenia Marcin Nowak, wiceprzewodniczący lubelskiej rady miasta. – Boom inwestycyjny, nowe drogi. Dobrze wykorzystaliśmy pieniądze unijne – uważa Nowak (klub Krzysztofa Żuka). Przykłady inwestycji? – Budowa Aqua Lublin, rewitalizacja placu Litewskiego czy parku Ludowego – wylicza radny. Co można by jeszcze w Lublinie poprawić? – Popracowałbym nad lepszą formą partycypacji społecznej – nieco enigmatycznie mówi wiceprzewodniczący lubelskiej rady miasta.
Krzysztof Żuk pierwszy raz wygrał wybory na prezydenta Lublina w 2010 roku. Jako kandydat Platformy Obywatelskiej odniósł wtedy wyborcze zwycięstwo w drugie turze, która odbyła się 5 grudnia 2010 48 tysięcy głosów (54,65%), pokonując Lecha Sprawkę z Prawa i Sprawiedliwości, który obecnie jest wojewodą lubelskim. Do rady miasta weszło wówczas 16 radnych PiS, z których 9 w połowie kadencji utworzyło popierający prezydenta klub Wspólny Lublin oraz 14 radnych PO i jeden radny reprezentujący lewicę.
W kolejnych wyborach poparcie dla prezydenta było jeszcze większe. W 2014 roku wygrał już w pierwszej turze, zdobywając 60,13% głosów. Drugi był Grzegorz Muszyński z PiS (30,5% głosów). Prezydenta w radzie miasta wspierało 13 radnych PO i 3 radnych Wspólnego Lublina, a opozycję stanowiło 15 radnych PiS. W 2018 roku prezydent Żuk, startujący z własnego komitetu wyborczego, również wygrał już w pierwszej turze, zdobywając 62,32% głosów i wprowadzając do rady 19 „swoich” radnych, którą uzupełniło 12 radnych PiS.
Grzegorz Rekiel
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS