Dwie Europy, ta zachodnia i środkowo wschodnia, tak sobie podobne i zarazem tak bardzo odmienne cywilizacyjnie mimo chrześcijańskich fundamentów, które w końcu zdecydowały o ich istnieniu – czego dzisiaj usiłuje wyprzeć się ten cały Zachód. I mimo tych różnic, Europa potrafiła się zjednoczyć i utworzyć ponadpaństwowy twór zwany Unią Europejską. Prasa zachodnia pisała o lękach w naszym narodzie utraty tożsamości narodowej bardzo żywej u Polaków. Polacy chcą wrócić do Europy, pisała zachodnia prasa, chociaż przecież nigdy z niej nie wychodzili. Zjednoczenie Europy przed laty było na tyle takie, jakiego byśmy sobie życzyli? Trudne to pytanie. Kraje w tej zjednoczonej Europie pragnęły rządzić światem w imieniu własnych interesów gospodarczych a tu nagle jedne po drugich wciskały się państwa ubogie, z trudem podnoszące się z zacofania i biedy. Bogate kraje nazywały to oswojeniem, gdyż po obaleniu komunizmu dopiero zaczęły budować gospodarkę rynkową oraz instytucje demokratyczne, a zatem różnice były ogromne. Zachód obawiał się szczególnie tej chwiejnej gospodarki, także systemu partyjnego nie w pełni skonsolidowanego, instytucji publicznych targanych konfliktami politycznymi, administracji państwowej, nieefektywnej i nisko wykwalifikowanej, nie mówiąc już o organizacjach obywatelskich nadzwyczaj słabych. Słowem obawiam się przyjęcia do Unii Europejskiej takich nowych demokracji. Konsekwencje słabości ładu instytucjonalnego może najmniej wniosła Polska. Po 20 latach obecności w Unii nasz kraj charakteryzuje nadzwyczaj dobry wizerunek. Ma to znaczenie i swoją rolę w stosunkach międzynarodowych. Psuły ten wizerunek zachowania posłów Platformy i lewicy. Nic albo zbyt mało zrobił dla naszego kraju Donald Tusk piastujący tak ważne funkcje. Nie zaradził, aby w społeczeństwach zachodnich zlikwidować stopień niewiedzy w temat naszego kraju i zachodzących w nas przemian. Okazało się, że blisko 70 proc. badanych nie posiadało żadnej opinii na temat współczesnej Polski, przez co wyrażali sądy ambiwalentne, a więc wieloznaczne. Ciążyła opinia, że Polska to kraj katolicki, tradycyjny i zacofany o silnej korupcji. To poczucie odmienności miało w początkowych latach wpływ na poziom emocji odczuwanych do naszego kraju i narodu. Dziś po 20 latach obecności w Unii to poczucie inności i odosobnienia nie istnieje, bowiem byliśmy zawsze blisko kulturowo i cywilizacyjnie Europy Zachodniej. Wybory to rodzaj zagrywki o zajęcie miejsca przy głównym stole, gdzie rozdawane są karty. Wybory to historia, która się dopiero napisze. W poprzednich wyborach wzięło udział zaledwie 41 proc. wyborców uprawnionych do głosowania. Jak będzie teraz, zobaczymy. W Niemczech podjęto decyzję o dopuszczeniu do głosowania młodych ludzi od 16 roku życia. Życie w tej Unii byłoby łatwiejsze, gdyby zlikwidować to, co za sprawą nieprzemyślanej polityki było nie do przyjęcia w minionej kadencji. Lista tych spraw jest długa i w zasadzie wszyscy wiemy o co chodzi. Patroninnen und Patrone Europas oczywiście będą w tym procesie uczestniczyć. Papież Paweł VI a także nasz Jan Paweł II, dziś święty w latach 1964 do 1999 zatwierdzili sześciu Patronów głównych. To św. Benedykt von Nursia żyjący w VI wieku we Włoszech, to św. Cyryl i Metody z Salonik, św. Katarzyna ze Sieny, żyjąca w XIV, św. Birgitta von Schweden żyjąca w XIV oraz św. Teresa Benedykta von Kreuz (Edyta Stein), urodzona w 1891 r. we Wrocławiu. Piękne grono pod który patronem będą te najważniejsze wybory na naszym kontynencie. Oby przyniosły to dobro, którego oczekujemy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS